Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Włochy - Monte Cassino i Mentorella. Tam gdzie mieszkał święty Benedykt

Piotr Kutkowski
Klasztor Mentorella jest pięknie położony
Klasztor Mentorella jest pięknie położony Piotr Kutkowski
Jedna włoska prowincja - Lacjum i dwa wspaniałe miejsca związane ze Świętym Benedyktem. O Monte Cassino wie chyba każdy Polak, o Sanktuarium Mentorelskim wiedzą tylko nieliczni.

[galeria_glowna]
Monte Cassino to obowiązkowy cel każdej polskiej wycieczki podróżującej po Włoszech. S skoro to obowiązek, to i my postanawiamy zrobić "skok w bok" z autostrady prowadzącej z Neapolu do Rzymu. Do miasteczka Cassino jest tylko kilka kilometrów, dalej droga zaczyna stromo wznosić się do góry. Zakręt za zakrętem, a za każdym z nich pocztówkowe widoki z panoramą na położone poniżej miejscowości i otaczające je góry Jest ładnie, coraz ładniej, jest pięknie! Jazda kończy się po kilkunastu minutach. Dalej jest już tylko klasztor.

KLASZTOR

Prawdopodobnie pierwsi odkryli to miejsce starożytni Wolskowie, w 422 roku przed naszą erą mieszkało tu już cztery tysiące rzymskich kolonistów, którzy wznieśli między innymi świątynie Jowisza, Febusa i Wenery. Zalety wzgórza odkrył też święty Benedykt z Nursji, który w VI wieku po wcześniejszym pobycie w Rzymie i Subiaco założył tu kolejny klasztor.

Antyczne miejsce kultu Febusa stało się chrześcijańską świątynią, a święty Benedykt nie tylko tu zamieszkał, ale też napisał regułę swojego zakonu. Klasztor stał się nie tylko jednym z najważniejszych ośrodków duchów ówczesnej Europy, ale również ze względu na swoje strategiczne położenie celem wielu ataków. Wzgórze zdobywali w VI wieku Longobardowie, w 1799 roku zdobył je Napoleon. Ale to co nam się najbardziej kojarzy z Monte Cassino to bitwa w 1944 roku, w której uczestniczył II Korpus polski pod wodzą generała Władysława Andersa.

Klasztorne budynki wyglądają imponująco, ale tak naprawdę są one rekonstrukcją zabudowań zniszczonych w 1944 roku podczas alianckich bombardowań. Ocalały wtedy tylko krypty świętego Benedykta i jego siostry świętej Scholastyki z ich grobami.
Większości budynków nie można zwiedzać, wyjątkiem jest kościół z barokowym wystrojem i muzeum z kolekcją manuskryptów. Można w nim zobaczyć także fotografie dokumentujące bitwę z 1944 roku.

CMENTARZ

Dla nas najbardziej wymowny jest jednak leżący poniżej w oddali cmentarz polskich żołnierzy. Prowadzi do niego długa aleja, znajdują się na nim groby 1052 żołnierzy i pochowanego tu wiele lat później ich dowódcy - generała Władysława Andersa. Napis wzdłuż muru okalającego cmentarza głosi "przechodniu, powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni w jej służbie".

O bitwie pod Monte Cassino każdy z nas słyszał i czytał, ale dopiero będąc tu i patrząc na wznoszący się klasztor w pełni uświadamiamy sobie, jak trudne zadanie mieli polscy żołnierze i dlaczego aż tylu z nich okupiło tę walkę życiem. Do pełni obrazu brakuje nam tylko czerwonych maków. Nie ma ich, bo to nie ta pora roku, ale dlatego, że nie ta pora roku, nie ma tu też w tej chwili wycieczek, nie ma ludzi. Jesteśmy sami, a pustka i cisza potęgują jeszcze i tak już szczególny nastrój. Chwila zadumy, zapalamy znicze, oddajemy cześć poległym bohaterom. Już wiemy, dlaczego Monte Cassino jest punktem obowiązkowym polskich wycieczek.

SANKTUARIUM

I znowu autostrada z Neapolu, która coraz bardziej przybliża nas do Rzymu. Jedzie się szybko i komfortowo, ale my chętnie rezygnujemy z tego komfortu, by dotrzeć bocznymi drogami do miejsca, które trudno jest znaleźć w przewodnikach. Polecili nam je ci, którzy już tam byli.
- Mentorellę koniecznie trzeba zobaczyć, na pewno nie będziecie żałowali. To zresztą tylko 55 kilometrów od Rzymu - mówili nam.

Ale nie mówili, że każdy z ostatnich przed Mentorellą kilometrów składa się kilku zakrętów, że trudno będzie oprzeć się pokusie zatrzymywania auta i podziwiania roztaczających się panoram, że trzeba uważać na swobodnie paradujące po szosie zwierzęta. Dziwimy się, że choć tak blisko od Rzymu, to tak daleko od cywilizacji. Góry Prenestyńskie, w których się znajdujemy nie należą do najwyższych, ale na pewno można je zaliczyć do najbardziej malowniczych. Gdy jazda wydaje się już nie mieć końca i gdy jesteśmy na poziomie ponad tysiąca metrów nagle, dosłownie pod nami pojawia się przepiękny widok - w otoczeniu wiązów, pinii i cyprysów rozkwitają przyklejone do szczytu góry budynki sanktuarium.

Jak głosi legenda właśnie w tym miejscu dworzanin cesarza Trajana o imieniu Placyd ujrzał jelenia. Ścigane zwierzę zatrzymało się na skale, a na jego rogach pojawił się krzyż. To zadecydowało o tym, że Placyd przyjął chrześcijaństwo i jako Eustachy głosił prawdy nowej wiary. Zginął jako męczennik, jego figurka stoi dziś w malutkiej kapliczce na szczycie wzgórza. Prowadzą nas do niej Święte Schody, wzniesione tu w XVII wieku staraniem niemieckiego jezuity, Atanazego Kirchera, który był przekonany, że Mentorella należy do dwunastu klasztorów założonych osobiście przez świętego Benedykta. Miejscem zamieszkania świętego miała być przez dwa lata skalna grota.

SZCZELINA

Grota znajduje się blisko świątyni, by do niej wejść trzeba przecisnąć się przez wąską szczelinę, niemal ocierając się o ludzkie czaszki umieszczone w skalnej niszy. W środku pod figurą świętego położonych jest mnóstwo fotografii ludzi polecanych Bogu za wstawiennictwem świętego Benedykta Mrok rozjaśniają tylko płomienie świec oraz strumyczek światła przenikający ze szczeliny. Czy rzeczywiście święty Benedykt znalazł tu schronienie, tak naprawdę nie wiadomo, ale pewnym jest, że mistycyzm udziela się i wierzącym i niewierzącym.
Pewne jest także to, że w 594 roku święta Sylwia przekazała założony w IV wieku przez imperatora Konstantyna kościół pod opiekę Benedyktynom i że od XII lub XIII wieku Mentorella zaczęło być znane ze słynącej łaskami drewnianej figury Matki Bożej Łaskawej.

W 1901 roku została ona ukoronowana przez Kapitułę Watykańską jako największy skarb XII -wiecznej świątyni. Świątyni, w której można odnaleźć także ślady pierwszych budowli z IV i IX wieku.

DWA SERCA

Rzeźba znajduje się pod baldachimem w nawie głównej, u stóp Pani Mentorellskiej pochowane jest serce Atanazego Kirchera, a w prezbiterium spoczywa serce papieża Innocentego XIII, który szczególnie ukochał to miejsce. Ale ukochał je też "nasz" Papież - Jan Paweł II.
To właśnie tu przybył w swej pierwszej papieskiej pielgrzymce poza Rzym. To tu wielokrotnie szukał w zaciszu wypoczynku nazywając Mentorello miejscem, które szczególnie go urzekło i w którym człowiek w sposób szczególny otwiera się przed Bogiem i "poufnie z samym Bogiem rozmawia.".

OBRAZ Z RADOMIA

Pamiątkowe fotografie dokumentujące te wizyty znajdują się w jednym z bocznych pomieszczeń, pokazuje nam je z dumą polski zakonnik ze zgromadzania zmartwychwstańców, które od 1883 roku opiekuje się sanktuarium. Dowiadujemy się też o jeszcze jednym polskim akcencie - na ścianie klasztoru wisi kopia obrazu Matki Boskiej Ostrobramskiej autorstwa radomskiego twórcy Jerzego Kutkowskiego. Pora wracać, ale nie sposób zapomnieć. Bo Mentorella zapomnieć się nie da…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Włochy - Monte Cassino i Mentorella. Tam gdzie mieszkał święty Benedykt - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie