Wojciech Kamiński, trener Rosy przestrzega przed Anwilem

Sylwester Szymczak: * W sobotę przegraliście w Toruniu. Jak zespół zareagował po tej porażce? Jest mobilizacja i sportowa złość, czy raczej przygnębienie?

Wojciech Kamiński: - Przede wszystkim porażki w Toruniu nie rozpatrywałbym w kategoriach "zimny prysznic". Przegraliśmy, bo zagraliśmy bardzo słabo. Był to jeden z najgorszych meczów Rosy, od kiedy prowadzę ten zespół. Nie przypominam sobie, kiedy ostatni raz zagraliśmy tak słabo. Mieliśmy kilka dni na wyciągnięcie wniosków i poprawienie błędów. Przede wszystkim drużyna nie może grać nonszalancko, nie może lekceważyć żadnego przeciwnika. W tym sezonie mamy bardzo silnych beniaminków, zwłaszcza Toruń i Wilki Morskie Szczecin. Trzeba być w każdym meczu gotowym na zaciętą walkę. Każdy z rywali będzie się na nas nastawiał.

* W najbliższą sobotę zagramy z Anwilem Włocławek, zespołem, który z Rosą grał ostatnio bardzo często. Rywal słabo wystartował w nowym sezonie. Przypomnijmy, ekipa z Włocławka w dwóch kolejkach dwukrotnie przegrała swoje mecze.

- Co nie oznacza, że jest to słaba drużyna. Anwil ma swoje słabe punkty, ale wciąż jest to bardzo groźny zespół. Ma mniejszy budżet niż w roku poprzednim, ale cały czas jest to budżet o jakim my możemy pomarzyć. Oczywiście pieniądze nie grają. Nie możemy pozwolić, aby rywal się rozstrzelał, bo zacznie trafiać z dystansu.

* Jak wygląda kwestia zdrowia zawodnika na sobotni mecz?
- Na szczęście w tej kwestii kłopotów żadnych nie mamy. Wszyscy są zdrowi i gotowi do gry. Powalczymy z Anwilem o zwycięstwo.

W sobotę Echo Rosy
W sobotę wraz z "Echem Dnia" będzie można dostać bezpłatny dodatek "Echo Rosy". W nim rozmowa z Kamilem Łączyńskim, rozgrywającym naszej drużyny, reprezentantem Polski. Będzie też szeroka zapowiedź meczu z Anwilem Włocławek, ligowe i klubowe ciekawostki.