Wojciech Kamiński wraca do Radomia. To miasto wciąż jest mu bliskie

- Sentyment do Radomia był i nadal jest. Tutaj mam teraz rodzinę, żonę, mieszkam w Radomiu i czuję się tutaj bardzo dobrze. Przeżyłem z zespołem z Radomia wiele wspaniałych chwil. Jednak w czwartek sentymentów nie będzie. Mamy taką pracę i jest ważna robota do zrobienia - zaznacza trener Wojciech Kamiński.

Stołeczna Legia ma ambicję walczyć o medale mistrzostw Polski, ma duży budżet, chce zaistnieć w europejskich pucharach. Do Radomia przyjeżdża po wygraną.

- Legia zawsze stawia sobie wysokie cele. Nawet gdybyśmy jechali do Realu Madryt to też po zwycięstwo, bo Legia zawsze gra o pełną pulę. Kto zna ten klub, ten wie, że trzeba mierzyć wysoko - dodaje trener Wojciech Kamiński.

Szkoleniowiec stołecznej drużyny zna bardzo dobrze możliwości Hydorotrucku. Był na kilku spotkaniach, wszystkie z tego sezonu dokładnie przeanalizował. Przyznaje, że radomski zespół jest nieobliczalny i we wszystkich czterech spotkaniach prowadził równorzędną walkę, tocząc walkę do samego końca.

- Jeśli ktoś trafia 19 trójek w meczu to na pewno nie jest słaby - zaznacza Kamiński. - Hydrotruck to niebezpieczny i nieobliczalny zespół. We wszystkich meczach walczył do samego końca. Jeśli nie będziemy skoncentrowani i zmotywowani, to w czwartek nie mamy co myśleć o wygranej. Błędy na pewno popełnią obie drużyny, ale my musimy zrobić wszystko, aby tych błędów popełnić jak najmniej - zaznacza trener Legii Warszawa. Wojcich Kamiński przypomina, że obie drużyny zmierzyły się ze soba w Radomiu podczas memoriału Karola Gutkowskiego. Wówczas Hyrotruck odrobił sporą stratę, doprowadził do dogrywki, w której ostatecznie wygrał.

- Ten mecz przed sezonem powinien być najlepszą wskazówką dla moich zawodników, że trzeba walczyć o do końca, bo Hydrotruck jest zespołem mocnym i nieobliczalnym. Jedno jest pewne, wracam do Radomia i wiem, że będzie to ciekawy mecz - dodaje trener.