Według danych tylko województwa pomorskie, mazowieckie, małopolskie i wielkopolskie zanotowały wzrost liczby mieszkańców."Wszystkie te województwa notują dodatni zarówno przyrost naturalny, jak i saldo migracji. Przy czym, w przypadku woj. mazowieckiego, wzrost liczby ludności wynika przede wszystkim z wysokiego salda migracji, w wielkopolskim główną rolę odgrywa przyrost naturalny, a w pomorskim i małopolskim duży wpływ mają oba czynniki. Przyrost ludności w tych województwach jest obserwowany od początku bieżącego stulecia" - można przeczytać w raporcie Głównego Urzędu Statystycznego cytowanym przez Onet.pl.
Największy spadek jest widoczny w województwie świętokrzyskim i wynosi 0,61% Jak wynika z danych, spadek ten jest regularny już od kilka lat. Na kolejnych miejscach jest między innymi województwo łódzkie (0,47%), województwo lubelskie (0,44%) i województwo warmińsko-mazurskie (0,44%) - czytamy w Onecie.
"Od kilku lat największy ubytek liczby ludności ma miejsce w woj. świętokrzyskim – w 2019 r. było to -0,61 proc. Występuje tu najwyższy (po łódzkim) współczynnik ubytku naturalnego wynoszący -3,5‰ oraz jeden z najwyższych współczynnik ujemnego salda migracji wewnętrznych na pobyt stały (-2,8‰)" – można przeczytać w raporcie Głównego Urzędu Statystycznego cytowanym przez Onet.pl.
Źródło: Onet.pl
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?