- Te części nie mogły "wypłynąć" z naszej fabryki - zapewnia Tomasz Nita, prezes Fabryki Broni w Radomiu.
Przesyłka została zarekwirowana przez funkcjonariuszy z Oddziału Celnego Pocztowego w Pruszczu Gdańskim. W pudełku było 97 sztuk łoży do luf oraz osłona zamka karabinka automatycznego beryl. Celnicy natrafili na części broni po prześwietleniu paczki, którą nadał mieszkaniec Trójmiasta.
Jak dowiedzieliśmy się w gdańskiej prokuraturze sprawę próby przemytu broni prowadzi Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Nie udało nam się dowiedzieć w agencji czy brana jest też pod uwagę ewentualna hipoteza, że tak duża ilość części broni mogła "wyciec" z jedynej fabryki, gdzie obecnie się ją produkuje, czyli z radomskiej zbrojeniówki.
- Jest to zupełnie niemożliwe. Każda część jest rejestrowana, produkcja jest skrupulatnie monitorowana, co jakiś czas są znienacka przeprowadzane kontrole. Brak jakiejś części bardzo szybko zostałby wykryty - powiedział Tomasz Nita.
Dodał, że akurat te części, które znaleźli celnicy nie są już w radomskim zakładzie produkowane. - Poza tym nadano tej sprawie chyba zbyt duży rozgłos. Zatrzymane przez celników części to akurat mniej istotne fragmenty broni. Nie są one nawet numerowane tak jak inne fragmenty beryli - powiedział Tomasz Nita.
Jego zdaniem jest wiele miejsc skąd części broni mogły być wyniesione, na przykład ze składów części zamiennych w jednostkach wojskowych. Nie wykluczone - uważa prezes - że te fragmenty beryli mogły być w posiadaniu firm prywatnych.
- Te części beryli mogły być na przykład w magazynach upadłych Zakładów Metalowych "Łucznik" i mogły być sprzedane wraz z innymi elementami produkcyjnymi do innych firm - powiedział Tomasz Nita.
Warto dodać, że Fabryka Broni "Łucznik" szuka nowych rynków zbytu dla beryli - obecnie sztandarowej produkcji radomskiego zakładu - w różnych krajach, w tym Stanach Zjednoczonych. Ostatnio fabryka brała udział w wystawie zbrojeniowej w tym kraju.
Beryl to karabinek, który wszedł do produkcji w 1997 roku. Jego dalekim protoplastą jest produkowany niegdyś również w Radomiu AK-47, popularny na całym świecie "kałasznikow". Beryl ma jednak kaliber "natowski" 5,56 mm i dzięki wynalazkom radomskich specjalistów przeszedł w ostatnich latach bardzo wiele przeróbek konstrukcyjnych. Sprawiły one, że obecnie produkowana w Radomiu broń ma już niewiele wspólnego ze swoim pierwowzorem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?