- Jak można pisać takie bezeceństwa, przecież tędy chodzą dzieci do pobliskiej szkoły podstawowej przy Sienkiewicza, nie mówiąc o innych przechodniach - oburza się jedna z radomianek, którą wczoraj spotkaliśmy na ulicy 25 czerwca.
Napis, pełen uwłaczających odniesień do kiboli, pojawił się w niedzielę, gdy akurat rozgrywany był mecz pomiędzy Radomiakiem, a Bronią. Tą główną ulicą miasta podążały hordy kibiców i napis miał tylko ich zdenerwować. Gorzej, że ulicą 25 czerwca przemierza tysiące samochodów, autobusów i każdy przechodzień i podróżny ogląda wulgaryzmy na ścianie.
- Kilka razy w ciągu dnia widzę przechodzące osoby, które robią sobie zdjęcia napisu, lub wręcz staja pod ścianą i pstrykają focie. Widocznie napis budzi emocje, skoro tyle osób fotografuje te wulgaryzmy - opowiada jedna ze sprzedawczyń sklepu przy 25 czerwca.
Piotr Stępień, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Radomiu doskonale zna problem napisu.
- Skierowaliśmy polecenie do właściciela budynku, by zamalował napis. Nie ma miejsca na takie wulgaryzmy - tłumaczy Piotr Stępień.
Niestety - nie wiadomo na razie, kto napisał obelżywe słowa, w tym miejscu Radomia nie ma kamer monitoringu. Jeśli sprawca zostanie złapany, mogą mu zostać postawione zarzuty niszczenia mienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?