Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory 2020: Krzysztof Śmiszek nie będzie jednak kandydatem Lewicy na prezydenta. Po fali spekulacji zdementował doniesienia na swój temat

Jakub Oworuszko
Jakub Oworuszko
fot. Paweł Relikowski / Polska Press
Krzysztof Śmiszek, poseł Lewicy, a prywatnie partner Roberta Biedronia, zamieścił w sieci kolejny wpis, który sugeruje, że wystartuje w wyborach prezydenckich. - To nie jest ogłoszenie o charakterze politycznym - zapewnia rzeczniczka Lewicy Anna Maria Żukowska. Ostatecznie Śmiszek zdementował, że wystartuje w wyborach, ma być jedynie członkiem sztabu wyborczego. Oficjalnie kandydat Lewicy ma zostać przedstawiony dopiero na konwencji 19 stycznia.

"#Śmiszek2020 Życzę wszystkim dzisiaj dużo uśmiechu, bo jaki pierwszy dzień taki cały nowy rok!" - napisał w środę na Twitterze poseł Lewicy.

Kilka dni temu Śmiszek napisał na Facebooku, że niebawem ogłosi pewną "niespodziankę". "To będzie coś, co z pewnością pochłonie mnie całkowicie przez najbliższe miesiące. Przynajmniej do maja" - zapowiedział, sugerując tym samym, że może być kandydatem na prezydenta Polski.

Podobnie jak Jarosław Kaczyński był twarzą kampanii w wyborach europejskich i parlamentarnych, wyborach wygranych. Podobnie, jak prezes PiS ogłaszał swoje „piątki”, czyli programy socjalne, które, zdaniem opozycji były formą przekupienia wyborców, a zdaniem partii rządzącej sposobem na poprawę standardu życia Polaków. Morawiecki, choć opozycja zarzucała mu notoryczne kłamstwa, za niektóre musiał zresztą przepraszać, okazał się jednak politykiem skutecznym. Prawo i Sprawiedliwość wygrało kolejne wybory.Sam Morawiecki, został premierem nowego rządu, mimo iż byli tacy, którzy twierdzili, że nie dociągnie na tym stanowisku do końca pierwszej kadencji. Morawiecki rozwój kariery realizował w sposób komplementarny. Były bankowiec wszedł bardzo mocno w świat polityki. Już w chwili prezentacji nowego rządu w listopadzie 2015 roku był największym zaskoczeniem pośród przedstawionych nominacji. Jeszcze w czasie kampanii wyborczej, a także tuż po niej krążyły nieoficjalne informacje, że za sektory gospodarcze w rządzie będzie odpowiadał wysokiej klasy fachowiec, wcześniej nie utożsamiany z partią. W spekulacjach nazwisko Morawieckiego się przewijało, ale mimo to trudno było uwierzyć, by człowiek, który wtedy sprawował prestiżowe stanowisko prezesa BZ WBK, jednego z największych banków w kraju, zrezygnował z niego na rzecz pracy w rządzie. A jednak Morawiecki się zdecydował podjąć wyzwania. „Dostałem poważną propozycję, przyjąłem ją i zamierzam się z niej wywiązać. Jest to wyzwanie fascynujące, bo nasza gospodarka znajduje się obecnie na zakręcie dziejowym. Na paliwie, na którym jechaliśmy przez ostatnie 25 lat, daleko już nie pojedziemy” - mówił w wywiadzie dla „Polski”, miesiąc po ministerialnej nominacji. 16 listopada objął urzędy wicepremiera i ministra rozwoju w rządzie Beaty Szydło. 28 września 2016 został odwołany ze stanowisk rządowych i tego samego dnia powołany ponownie na urzędy wicepremiera i ministra rozwoju i finansów. Stanął też na czele Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów. Od czasu Leszka Balcerowicza z przełomu 1989/1990 żaden członek rządu nie miał takiej władzy nad gospodarką, jaką otrzymał Mateusz Morawiecki. Rok później zastąpił Beatę Szydło na stanowisku premiera. W gospodarce potrzebne było przyspieszenie i to właśnie Morawiecki miał być gwarantem nowej energii potrzebnej rządzącej partii, ważne było też ocieplenie wizerunku Polski za granicą: młody, wykształcony, znający języki obce Morawiecki mógł poprawić nasze relacje z sąsiadami. Czy tak się stało? Jego zwolennicy twierdzą, że tak, przeciwnicy mówią, że to jeden z najgorszych premierów wolnej Polski. Jakby nie było, po wygranych dwa miesiące temu wyborach, znowu stanął na czele rządu, Jego pozycja jest wciąż silna.

Podsumowanie roku 2019: Polityczni wygrani. To był dla nich dobry czas

Lewica nie potwierdza, ale też nie zaprzecza tym informacjom. - To nie jest ogłoszenie o charakterze politycznym - stwierdziła w Polsacie News rzeczniczka Lewicy Anna Maria Żukowska. - Krzysiek ma taki styl, który jest dosyć krotochwilny - powiedziała. - Może coś sugerować, natomiast nie mogę o tym więcej powiedzieć - podsumowała. - Lewica ma dużo luzu i za to została też polubiona w wyborach parlamentarnych (...) Krzysiek i Robert mają luz w social media, lubią zajawiać tematy i wywoływać zainteresowanie - dodała.

- Nie zostanę kandydatem Lewicy na prezydenta - przyznał w czwartek w rozmowie z Gazeta.pl Śmiszek.

Wcześniej wśród potencjalnych kandydatów Lewicy byli wymieniani m.in. Adrian Zandberg i Robert Biedroń.. Nazwisko kandydata Lewicy miało być znane już grudniu.

- W nieskończoność tych uzgodnień prowadzić nie można - ocenił w czwartek w TOK FM były premier i były szef SLD Leszek Miller. - Musi być dzień, kiedy to nazwisko w końcu padnie - przyznał, dodając przy tym, że "brak kandydata jest dysfunkcjonalny dla Lewicy w tym sensie, że inni już prowadzą kampanię, a Lewica nie".

3 stycznia Greta Thunberg skończy 17 lat. Historia Grety - jako do dziś najbardziej rozpoznawalnej aktywistki na rzecz klimatu w skali świata - zaczęła się mniej niż półtora roku temu. 20 sierpnia 2018 roku Greta Thunberg zamiast do szkoły, gdzie właśnie miała rozpocząć rok szkolny w 9. klasie, udała się pod gmach szwedzkiego parlamentu z niedużym bannerem z napisem „Szkolny strajk dla klimatu”. Potem robiła to w każdy kolejny piątek. Już w grudniu 2018 roku Greta została zaproszona przez sekretarza generalnego ONZ na szczyt klimatyczny COP24 w Katowicach. 16 kwietnia wystąpiła na forum Parlamentu Europejskiego. Latem wyruszyła jachtem (należącym do książąt Monaco) na szczyt klimatyczny ONZ w Stanach Zjednoczonych - chciała w ten sposób uniknąć oznaczającej wysoką emisję CO2 podróży samolotem. Tam wystąpiła z bardzo emocjonalnym przemówieniem przed dziesiątkami najważniejszych polityków świata. Zyskała miliony naśladowców wśród młodzieży całego świata organizującej w ślad za nią strajki klimatyczne. Jednocześnie rozpala do białej gorączki działaczy prawicy i neoliberalnych ekonomistów, nie mówiąc o politykach nie przyjmujących do wiadomości kryzysu klimatycznego.  Była jedną z najpoważniejszych kandydatek do tegorocznej Pokojowej Nagrody Nobla.

Podsumowanie roku 2019: 10 bohaterów światowej polityki. O n...

- Wydaje mi się, że to jest związane z tym, że utrwalono komunikat, że skoro Lewica uzyskała w wyborach parlamentarnych ponad 12 procent, to teraz kandydat Lewicy na prezydenta musi uzyskać więcej, bo jeśli uzyska mniej, to będzie się mówiło, że Lewica jest w odwrocie - stwierdził były premier. - Więc nikt nie chce ryzykować, bo pewnie mało kto spodziewa się, że kandydat Lewicy może przekroczyć 12 procent - ocenił.

Kim jest Krzysztof Śmiszek?

Krzysztof Jan Śmiszek urodził się 25 sierpnia 1979 roku w Stalowej Woli. Z wykształcenia jest doktorem nauk prawnych, działaczem na rzecz praw człowieka i praw mniejszości, a także wykładowcą akademickim. Prywatnie jest partnerem Roberta Biedronia, razem stworzyli partię Wiosna. W 2019 roku został posłem na Sejm.

POLECAMY W SERWISIE POLSKATIMES.PL:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Wybory 2020: Krzysztof Śmiszek nie będzie jednak kandydatem Lewicy na prezydenta. Po fali spekulacji zdementował doniesienia na swój temat - Portal i.pl

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie