Robert Biedroń na początku swojego wystąpienia pochwalił Radom za to, że jest miastem dumnym i walecznym. Stwierdził również, że jego obecność nie jest przypadkowa, ponieważ chciał poprzeć lidera listy Lewicy w wyborach parlamentarnych do Sejmu, czyli Patryka Fajdka oraz innych kandydatów. - Radom potrzebuje ambasadora z dobrymi pomysłami, który zadba o interesy miasta, a nie ego jakiegoś prezesa, czy nieroztropną inwestycję. Jest aktywny, zaangażowany, pomysłowy. To prawnik, a w przyszłej kadencji będziemy musieli rozwiązać wiele prawnych problemów - mówił były prezydent Słupska. Jednocześnie zauważył, że byłe miasta wojewódzkie, takie jak Słupsk, czy Radom borykają się z ogromnymi problemami.
Obecny europarlamentarzysta zwrócił uwagę na ubóstwo, marginalizację, degradację, wyludnianie, problemy rządzących z dopinaniem budżetu. Powiedział, że chce, by średnie miasta odzyskały godność.
Biedroń oraz Czarzasty zgodnie mówili o zawarciu koalicji trzech partii na rzecz lepszej przyszłości. Przypomnijmy, że Wiosna, SLD i parta Razem (lider Adrian Zandberg nie był dziś obecny w Radomiu) startują w wyborach parlamentarnych z jednej listy - Lewicy. Obaj panowie zwracali uwagę, że rzadkością jest, żeby trzy pokolenia polityków lewicy potrafiły się ze sobą dogadać. Jak mówili, celem na przyszłą kadencję jest odmłodzenie Sejmu, w którym na 460 posłów jest tylko 17 osób poniżej 30 roku życia. - Stawiamy na młodość, ale i doświadczenie - mówił szef SLD.
Głos zabrał również lider Patryk Fajdek. Przedstawił główne założenie programowe. Twierdził, że Radom aby się rozwijać, potrzebuje ważnego urzędu centralnego, ministerstwa. Ponadto zapowiedział autobus w każdej gminie, kolej w każdym powiecie. Przeznaczenie do 2024 7,2 procent PKB na służbę zdrowia, leki za 5 złotych, 30 dni oczekiwania do lekarza specjalisty.
Przedstawiciele Lewicy zorganizowali podczas konferencji bazarek, na którym przedstawili ceny podstawowej żywności w tym roku i w 2023 roku, gdyby rządy Prawa i Sprawiedliwości dalej trwały. Według ich wyliczeń pieczarki mogłyby kosztować 14 złotych, ziemniaki 9, mleko ponad 5, a kapusta nawet 20. Wyliczenia potwierdził Daniel Oliszewski, kandydat Lewicy do Sejmu i rolnik z powiatu grójeckiego.
Stwierdził, że koszty produkcji przez ostatnie 4 lata znacznie wzrosły. - Rolnika przez podwyżkę cen za wodę, energii nie stać na produkcję warzyw i owoców. Trzeba wprowadzić cenę minimalną, by rolnik miał pewność, że sprzeda po opłacalnej cenie - mówił numer "cztery" na liście Lewicy.
Oliszewski stwierdził, że gdy obecnie za kilogram jabłek płacimy ponad 3 złote, to rolnik dostaje najwyżej złotówkę. Podobnie jest z innymi warzywami i owocami.
- Jeżeli nie wprowadzimy rozsądnej polityki rolnej, to ceny będą rosły. Samo 500 + nie wystarczy, należy wprowadzić emeryturę minimalną na poziomie 1600 złotych, by ludzi było stać na takie podwyżki żywności - mówił Biedroń. Po zakończeniu konferencji liderzy Lewicy rozmawiali z mieszkańcami między innymi na temat służby zdrowia i rolnictwa.
MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?