Wybory samorządowe za rok. Kto w kozienickim zamierza walczyć o zwycięstwo?

Już 4 października zaczynamy akcję Mała Ojczyzna - Duża Sprawa

Od ostatnich wyborów samorządowych w 2010 roku w na-szych małych ojczyznach wiele się zmieniło. Niektóre wypiękniały, inne nieco podupadły, jedni włodarze cieszą się dużym poparciem, a nieliczni nie kierują już samorządem. Przyszedł więc czas na ocenę ich dotychczasowych działań oraz podsumowanie kolejnego roku pracy publicznej. Na rok przed wyborami samorządowymi zaczynamy więc akcję "Mała Ojczyzna - duża sprawa".
Dzięki niej pokazujemy osiągnięcia samorządów, ale również przypominamy ich wpadki. Czekamy też na Państwa opinie, bo Wasz głos w tej sprawie jest dla nas bardzo ważny. Będziecie Państwo mieli możliwość oceny działalności włodarzy gmin, miast i powiatów oraz wyboru najskuteczniejszych radnych w tych jednostkach samorządu. Będzie można również podyskutować o tym na forum portalu ECHODNIA.EU. Zachęcamy do nadsyłania pytań do włodarzy (piszcie pod adres: [email protected] z podaniem nazwy miejscowości lub gminy - gwarantujemy anonimowość). Do końca roku będziemy też prowadzić czaty, czyli internetowe rozmowy z burmistrzami miast powiatowych oraz większych ośrodków w regionie, jak Warka, Pionki, Iłża czy Wierzbica.

Wybory samorządowe odbędą się jesienią 2014 roku. Do urn pójdziemy, żeby wybrać burmistrzów, wójtów i radnych.

W naszym powiecie większość kandydatów startuje z list lokalnych komitetów. Przynajmniej część z nich jednak ma wsparcie partii politycznych. W poprzednich wyborach swoich reprezentantów wystawiały też partie polityczne.

JEDEN PEWNY

Wśród domniemanych kandydatów w przyszłorocznych wyborach burmistrza Kozienic najbardziej zdecydowany na start jest Dariusz Piwoński, przewodniczący Prawa i Sprawiedliwości w powiecie kozienickim. - Jeśli tylko nadal będę cieszył się dobrym zdrowiem, to wystartuję - mówi.
Dariusz Piwoński dodaje, że rozmawia też z innymi ugrupowaniami, z niektórymi rozmowy są zaawansowane.
- Szansą na zdobycie władzy i zmiany w Kozienicach jest wystawienie wspólnego kandydata - tłumaczy przewodniczący.

Z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że Dariusz Piwońskiego poprze za rok Polskie Stronnictwo Ludowe. Cztery lata temu Dariusz Piwoński miał drugi wynik w wyborach burmistrza - zdobył ponad 15 procent głosów, ale to i tak cztery razy mniej niż Tomasz Śmietanka. Czy kozienicka koalicja pomoże w zdobyciu lepszego wyniku, przekonamy się za rok.

PLATFORMA WYBIERZE

Wyścig o fotel burmistrza za rok na pewno opuści Marek Przedniczek, szef kozienickiej Platformy Obywatelskiej. Jak mówi, chce skupić się na pracy w Lokalnej Grupie Działania "Puszcza Kozienicka". - Realizujemy tam naprawdę duży projekt, jest przy nim sporo pracy i to jest dla mnie priorytet - tłumaczy Marek Przedniczek.

Rozmowy o kandydacie na burmistrza Kozienic dopiero się zaczynają. - W przyszłym tygodniu mamy zjazd członków partii z powiatu kozienickiego i wtedy będziemy zastanawiali się nad wyborem naszego kandydata - tłumaczy szef kozienickiej PO.

MOCNY BURMISTRZ

Tomasz Śmietanka, burmistrz Kozienic, rządzący w mieście już od 15 lat mówi, że decyzji jeszcze nie podjął. - Myślę, że to mieszkańcy gminy powinni zdecydować, czy chcą, żebym kandydował na kolejną kadencję - mówi.

Trzeba przyznać, że Tomasz Śmietanka ma w Kozienicach silną pozycję. W wyborach w 2002, 2006 i 2010 roku wygrywał zawsze w pierwszej turze. Jego kontrkandydatom trudno będzie odebrać mu władzę, dlatego w Kozienicach zapowiada się interesująca kampania wyborcza.

Być może na liście kandydatów pojawi się też nowe nazwisko. W planach walkę o fotel burmistrza ma Martin Bożek, radny powiatowy i były wiceszef Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Zaznacza jednak, że ostatecznej decyzji jeszcze nie podjął.

TRZEBA ZASŁUŻYĆ

W większości gmin powiatu kozienickiego aktualni wójtowie mówią, że decyzji o starcie w przyszłorocznych wyborach jeszcze nie podjęli.

- Żeby startować i osiągnąć dobry wynik, trzeba sobie zasłużyć - śmieje się Stanisław Bojarski, wójt Głowaczowa. Dodaje, że mieszkańcy najbardziej doceniają inwestycje w gminie. - Nam udało się trochę zrobić, zdobywamy sporo pieniędzy zewnętrznych - mówi i wylicza: schetynówkę - ulicę Parcela w Brzózie, czy dwa duże projekty bezpłatnego Internetu w gminie.

W podobnym tonie wypowiada się Henryk Plak, wójt gminy Magnuszew. - Jest za wcześnie na taką decyzję, wybory są za nieco ponad rok - tłumaczy wójt.

SĄ ZDECYDOWANI

Na start zdecydowany jest Rober Kowalczyk, wójt Garbatki-Letniska. - Myślę, że wielu mieszkańców jest zadowolonych z tego, co od początku kadencji dzieje się w gminie. Mam nadzieję, że będzie to większość zadowolonych mieszkańców - dodaje.

Stefan Marek Banaś, wójt Gniewoszowa pytany o to, czy za rok będzie kandydował na kolejną kadencję, odpowiada: - nie ma innego wyjścia. Jak mówi, w gminie jest wiele inwestycji, które zostały rozpoczęte i trzeba je dokończyć.

- Chodzi przede wszystkim o kontynuację budowy kanalizacji, żeby nie doszło do takiej sytuacji jak w 2010 roku, kiedy musieliśmy zmagać się z powodzią - mówi Stefan Marek Banaś.

TRZEBA ODPOCZĄĆ

O kolejnej kadencji nie myśli natomiast Kazimierz Pochylski, wójt gminy Sieciechów.

- Osiągnąłem właśnie wiek emerytalny, mam za sobą 46 lat pracy i czas trochę odpocząć - mówi. - Jestem wójtem trzecią kadencję i to wystarczy - tłumaczy i dodaje, że rozważa start w wyborach do rady powiatu.