Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek autobusu w Chorwacji. Wiemy, jaki jest stan czwartej rannej osoby z Jedlni. Wciąż bez wieści o siostrze Janinie

Patryk Samborski
Patryk Samborski
Do dramatycznego wypadku doszło na autostradzie A4 w rejonie chorwackiego Zagrzebia w sobotę, 6 sierpnia.
Do dramatycznego wypadku doszło na autostradzie A4 w rejonie chorwackiego Zagrzebia w sobotę, 6 sierpnia. Matija Habljak/Pixsell
Znamy los czwartej poszkodowanej kobiety z Jedlni, która podróżowała na pielgrzymkę do chorwackiego Medjugorje. Jej stan na szczęście nie zagraża życiu. Wciąż nie ma niestety żadnego kontaktu z siostrą Janiną.

Wiemy, jaki jest stan czwartej rannej osoby z Jedlni. Wciąż bez wieści o siostrze Janinie

Wiadomo już, jaki jest stan czwartej poszkodowanej parafianki kościoła pod wezwaniem Świętego Mikołaja i Świętej Małgorzaty w Jedlni, która podróżowała feralnym autokarem podczas pielgrzymki do chorwackiego Medjugorje.

- Udało się skontaktować z nasza czwartą parafianką, która uczestniczyła w wypadku w Chorwacji. Jej stan jest stabilny i jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - mówi ksiądz kanonik Janusz Smerda, proboszcz parafii pod wezwaniem Świętego Mikołaja i Świętej Małgorzaty w Jedlni. - Stan dwóch kobiet jest ciężki, ale stabilny. Kolejne dwie przeszły już operacje i czują się dobrze. Wszystkie cztery panie są przytomne. Dalej niestety nie wiemy, co dzieje się z siostrą Janiną. Do Chorwacji pojechały siostry przełożone, aby zdobyć informacje na jej temat. Być może dzisiaj już coś będzie wiadomo - dodaje duchowny.

Portal "Fakt" dotarł do przebywającej w szpitalu w Zagrzebiu jednej z parafianek z Jedlni. Beata Krychowiak, nie pamięta samego momentu wypadku, ponieważ w tamtej chwili spała.

- To były sekundy. Nie straciłam przytomności, natomiast byłam zakleszczona. Widziałam ludzi, ale nie mogłam się ruszyć. Czekałam, aż rozetną autokar i mnie wydostaną. Nie wiedziałam, co się dzieje dookoła, bo byłam przygnieciona fotelami. Miałam wrażenie, że to trwa z godzinę, a czekaliśmy chyba z 13 minut na pomoc. Coś strasznego to było. Wycie, jęki, ludzie mieli chyba tę świadomość, że umierają. Część była przygnieciona. Widok pana, który nie miał skóry na twarzy, to coś strasznego. Szok, nie da się tego opisać - relacjonuje Beata Krychowiak.

Przypomnijmy, w wypadku autokaru, który miał miejsce w sobotę 6 sierpnia nad ranem na autostradzie na północ od Zagrzebia, zginęło 12 osób, a 32 zostały ranne, 19 z nich jest w ciężkim stanie. Pielgrzymkę organizowało Bractwo Świętego Józefa z Częstochowy, uczestnicy pochodzili natomiast z różnych części kraju. Wśród poszkodowanych byli tylko Polacy. W sumie autobusem jechały 44 osoby, były to zarówno osoby świeckie, jak też księża oraz siostry zakonne. W tym gronie znaleźli się też mieszkańcy regionu radomskiego i Diecezji Radomskiej.

O wypadku autobusu w Chorwacji pisaliśmy też tutaj:

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie