Wystrój sklepiku przybliżał atmosferę lat PRL
Zbita z desek szopa na gruzowisku Warszawy a niej reklamy zachęcające do skorzystania z pedicure i manicure. Stojący na podwórku mężczyzna oferujący ostrzenie noży. Od tych fotografii zaczyna się przygotowana przez Akademię Liderów Innowacji i Przedsiębiorczości Fundacja dr Bogusława Federa wystawa "Prywaciarze - początki polskiej mikro przedsiębiorczości". Współorganizatorem grójeckiej prezentacji zwoleńskiej prezentacji został Grójecki Ośrodek Kultury
Otwarcie nastąpiło 6 marca. - Cieszymy się, ża taka wystawa pojawiła się w naszych progach i mamy nadzieję, że stanie się ona przyczynkiem do dokumentowania losów naszych przedsiębiorców. Sam pamiętam, gdy rynek i jego okolice były wypełnione małymi sklepami, zakładami oferującymi różne usługi. Ten temat jest mi znany i z tego powodu, że mój ociec prowadził zakład tapicerski, mając z tego powodu cały czas kłopoty z różnymi państwowymi instytucjami - mówił Grzegorz Rejer, dyrektor GOK.
O tym, jak wyglądała polityka władz PRL wobec "prywaciarzy" opowiedział Piotr Kutkowski, komisarz wystawy. A potem było już oglądanie ekspozycji, na którą składają się fotografie rzemieślników ze swoimi wyrobami, kupców na tle małych sklepów i straganów, ludzie próbujących wbrew ideologom PRL rozwijać własną inicjatywę. Również plansze z informacjami o wydawanych przez władze PRL przepisach i tajnych instrukcjach dotyczących zwalczania "prywaciarzy i efektach takich działań.
DZIEJE JEDNEGO ZAKŁADU
Niespodzianką był "kącik" poświęcony Stanisławowi Stężyckiemu. Od 1930 roku prowadził on w Grójcu masarnię i sklep słynące ze znakomitych wyrobów, w tym szynki i kiełbasy cytrynowej. W 1939 roku firma została przejęta przez Niemców, właściciel stał się w nim zwykłym pracownikiem.
Po 1945 rok zakład zlikwidowały komunistyczne władze. Odrodził się w 1956 roku, zaczął doskonale prosperować, ale dwa lata później został bez odszkodowań przejęty przez Gminną Spółdzielnię.
- Niedługo potem podjęto decyzję o budowie hotelu i sklep został rozebrany. I tak zakończyła się kariera dziadka jako masarza. Próbował jeszcze prowadzić inne interesy w swoim życiu, ale tak naprawdę nie miał do nich serca. Żył nadzieję na zmiany w kraju, które umożliwią prowadzenie normalnej działalności gospodarczej, jednak nie doczekał tych czasów - wspominała Anna Skrzycka, wnuczka Stanisława Stężyckiego.
WSPOMNIENIA I MUSZTARDÓWKI
Takich wspomnień w dniu otwarcia wystawy było więcej, a towarzyszyło im nie tylko oglądanie zdjęć, ale również licznych eksponatów. Zwracała uwagę maszyna do napełniania tuszem wkładów długopisowych z firmy "Długopis" w Radomiu, pocztówki dźwiękowe, stare radio i gramofon, wystrój sklepu. Smakować można było domowy smalec, kaszankę i ogórki popijać to napojami serwowanymi albo w kieliszkach, albo…w szklankach musztardówkach. Całość uzupełniała muzyka "przodowników pracy".
Pomysłodawcą, organizatorem i instytucją finansującą Ogólnopolski cykl wystaw "Prywaciarze - początki polskiej mikro przedsiębiorczości" jest Akademia Liderów Innowacji i Przedsiębiorczości Fundacja dr Bogusława Federa, której statutowym celem jest między innymi wspieranie idei przedsiębiorczości i mikro firm.
Inauguracja cyklu wystaw miała miejsce w lipcu 2012 roku w Senacie RP na specjalnym posiedzeniu Komisji Gospodarki Senatu RP, przy okazji prezentacji przez Akademię Liderów wyników badania sytuacji mikro firm w Polsce.
Od tego czasu wystawa była pokazywana w wielu miastach Polski we współpracy z organizacjami, instytucjami i urzędami jako wydarzenie wspierające ogólnopolskie i lokalne inicjatywy aktywizujące środowiska mikro i małych przedsiębiorców oraz zainteresowane rozwojem przedsiębiorczości.
Prezentowane plansze z fotografiami, z których cześć została wypożyczona, a część przygotowana przez Fundację, mają służyć wzbudzaniu zainteresowania historią polskiej mikro przedsiębiorczości, szerzyć wiedzę na ten temat i uczyć szacunku dla inicjatywy prywatnej oraz ludzi podejmujących trud prowadzenia działalności gospodarczej. Całość przedsięwzięcia jest finansowana przez Fundację w ramach nieodpłatnej działalności pożytku publicznego w ramach mechanizmu 1 procent. Wystawa będzie czynna do 26 marca. Wstęp wolny.
Zwracała uwagę maszyna do napełniania tuszem wkładów długopisowych z firmy "Długopis" w Radomiu, pocztówki dźwiękowe, stare radio i gramofon.
Niedługo potem podjęto decyzję o budowie hotelu i sklep został rozebrany. I tak zakończyła się kariera dziadka jako masarza - wspominała Anna Skrzycka, wnuczka Stanisława Stężyckiego.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?