Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wysypisko śmieci w... centrum wsi. Ludzie boją się smrodu, a władza daje pozwolenia

Piotr KUTKOWSKI [email protected]
- Składowanie zwożonych tu odpadów będzie źródłem nie tylko smrodu, ale także siedliskiem owadów i gryzoni – uważa Teresa Jasińska, sołtys Wilczowoli w gminie Policzna.
- Składowanie zwożonych tu odpadów będzie źródłem nie tylko smrodu, ale także siedliskiem owadów i gryzoni – uważa Teresa Jasińska, sołtys Wilczowoli w gminie Policzna. Piotr Kutkowski
Mieszkańcy Wilczowoli koło Zwolenia walczą z niechcianą inwestycją.

Waldemar Urbański, starosta zwoleński: - Rozmawiałem z mieszkańcami, rozumiem ich stanowisko, ale jako starosta po otrzymaniu takiej opinii z gminy Policzna nie mogłem inaczej postąpić. Gdyby moja decyzja była niezgodna z przepisami, Samorządowe Kolegium uchyliłoby ją. Tak się jednak nie stało.

Czy można wydać pozwolenie na odzyskiwanie odpadów komunalnych w rejonie objętym ekologicznym programem "Natura 2000"? Przykład z powiatu zwoleńskiego pokazuje, że tak.

Wilczowola to wieś w gminie Policzna przy trasie ze Zwolenia do Kozienic. Jej zachodnia część jest objęta programem ekologicznym "Natura 2000". Jest tam budynek po zlikwidowanej niedawno szkole podstawowej. Około 150 metrów dalej jest duży plac i budynek, otoczony prywatnymi posesjami.

LUDZIE SIĘ CIESZYLI

Poprzedni właściciel terenu planował kilka lat temu tam uruchomić sortownię tak zwanych odpadów poopakowaniowych, czyli głównie plastikowych butelek. - Byliśmy zadowoleni, liczyliśmy na to, że pracę znajdzie tam około 20 osób. Dostał pozwolenia, ale zakład nie rozpoczął działalności - opowiadają ludzie. - Dopiero w lipcu tego roku pocztą pantoflową dowiedzieliśmy się, że nowy właściciel poszerzył działalność o odzyskiwanie zmieszanych odpadów komunalnych oraz tworzyw sztucznych i gum - twierdzą mieszkańcy.

ZACZĘLI WALCZYĆ

Zaczęli protestować, najpierw w pismach do wójta gminy Policzna, który pozytywnie ocenił wniosek firmy, a potem do starosty, który wydał pozytywną decyzję. - Taka działalność, a w szczególności składowanie zwożonych tu odpadów, będzie źródłem nie tylko smrodu, ale również siedliskiem owadów i gryzoni - podkreśla Teresa Jasińska, sołtys Wilczowoli.
Pani sołtys, występując z odwołaniem od decyzji starosty, dowiedziała się, że musi w ciągu kilku dni uzyskać pełnomocnictwo od mieszkańców. Upoważnienie podpisało jej ponad 130 osób.

MIESZKAŃCY NIE MAJĄ GŁOSU

Pomimo tego Samorządowe Kolegium Odwoławcze, które rozpatrywało sprzeciw wsi, oddaliło go, uznając między innymi, że mieszkańcy nie są organizacją społeczną i nie mogą być stroną w tej sprawie. Ta decyzja jest ostateczna, ale można się od niej odwołać do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Mieszkańcy mają na to jeszcze kilkanaście dni i zapowiadają, że tak zrobią. Teraz szukają pomocy u parlamentarzystów i zamierzają wynająć prawnika.

Więcej czytaj w tygodniku "Echo Powiśla" w piątek, 19 października

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie