Sesja Rady Miasta w Radomiu. Z powodu koronawirusa władze zwiększyły deficyt o 57 milionów złotych i zaciągną kredyt

Poniedziałkowa sesja Rady Miejskiej Radomia miała odbyć się  tradycyjnie w sali obrad w Ratuszu. Jednak ze względu na zarażenie prezydenta Radosława Witkowskiego, przewodnicząca rady Kinga Bogusz zdecydowała, by było to posiedzenie prowadzone w trybie zdalnym. Od razu okazało się, że realizacja zaplanowanego porządku obrad jest niemożliwa do przeprowadzenia, bo oprócz Radosława Witkowskiego w zdalnych obradach nie może uczestniczyć też skarbnik miejski Sławomir Szlachetka.

Postanowiono zdjąć z porządku obrad wszystkie te punkty, które mogą jeszcze poczekać na rozstrzygnięcia. Nie było więc dyskusji ani głosowania w takich sprawach jak informacja prezydenta miasta Radomia o stanie realizacji inwestycji: Radomskie Centrum Sportu, Aleja Wojska Polskiego, trasa N-S oraz o pracy Doraźnej Komisji do spraw Budowy Radomskiego Centrum Sportu. Nie było też mowy o zmianie nazw ulic w Radomiu. Debatowano natomiast o zwiększeniu deficytu miasta i zaciągnięciu pożyczek. Na pytania radnych – głównie z Prawa i Sprawiedliwości – odpowiadali wiceprezydenci – Katarzyna Kalinowska i Jerzy Zawodnik.

Dług rośnie!

Okazało się, że dalsze zadłużanie miasta jest konieczne, bo kasa miejska świeci pustkami. Brakuje około 40 milionów złotych na bieżące wydatki. Zdecydowano też o przesunięciu na listopad zapłaty za wrzesień składek do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych od jednostek podległych miastu. Urząd Miejski powinien zapłacić za wrzesień około 17 milionów złotych, ale przepisy dopuszczają przesunięcie tych zobowiązań. W uzasadnieniu projektu uchwały o zwiększeniu deficytu o 57 milionów złotych napisano, że jest to skutkiem ograniczenia aktywności gospodarczej w czasie trwania stanu epidemii COVID-19 co w konsekwencji powoduje brak możliwości finansowania w 2020 roku wydatków.

Okoliczność tak znaczącego ubytku dochodów grozi załamaniem płynności finansowej gminy. Postanowiono, że władze Radomia zaciągną kredyt na rynku krajowym w wysokości 45 milionów 200 tysięcy złotych i kredyt na rynku zagranicznym w wysokości 11 milionów 800 tysięcy złotych. Konsekwencją przyjętej uchwały była też zmiana w Wieloletniej Prognozie Finansowej Gminy Miasta Radomia na lata 2020-2040. Za zmianami w tym przypadku 12 radnych głosowało „za”, 8 „przeciw”, a 7 wstrzymało się od głosu.

Małe wpływy, duże wydatki

Podczas debaty radni mogli też dowiedzieć się, że słaba kondycja finansów miejskich zależy między innymi od tego, że rada nie zgodziła się w tym roku na podwyżkę opłat za wywóz i utylizację odpadów, co oznaczało uszczerbek dla kasy miejskiej w wysokości w tym roku około 15 milionów złotych. Wiceprezydent miasta Jerzy Zawodnik wyjaśniał w jakich obszarach miasto poniosło straty z powodu epidemii koronawirusa. Mówił o pomocy w postaci „miejskiej tarczy” dla przedsiębiorców. Zwrócił też uwagę na mniej kosztowne wydatki.

O połowę z wcześniejszymi okresami spadły wpływy ze strefy płatnego parkowania – w sumie o ponad 1 milion złotych, bo za parkowanie w strefie przez kilka miesięcy nie pobierano opłat. Wpływy ze sprzedaży biletów komunikacji miejskiej były niższe w każdym miesiącu tego roku. Największy spadek odnotowało miasto w kwietniu – o ponad dwa miliony złotych. W sumie wpływy z biletów w tym roku, w porównaniu do 2019 roku były niższe o 7,3 miliona złotych i wyniosły 10 milionów 866 tysięcy złotych.