Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z wrakiem do rozbiórki

Anna NIEDZIELSKA, <a href="mailto:[email protected]" target="_blank" class=menu>[email protected]</a>

Wyrejestrowanie starego samochodu nie jest taką prosta sprawą. Trzeba mieć zaświadczenie ze specjalistycznej stacji utylizacji pojazdów. A takich jest jak na lekarstwo.

Nasze przepisy zniechęcają do budowy sieci stacji recyklingu. W radomskim, na podkarpaciu i świętokrzyskim jest ich razem około dwudziestu. A nie wystarczy odstawić samochodu do pierwszego lepszego punktu skupu złomu, by móc go wyrejestrować.

Recykling za milion

Z miliona polskich samochodów, które powinny być wycofane co roku z eksploatacji, złomowanych jest zaledwie 250 tysięcy - wylicza Forum Recyklingu Samochodów. Do sprawnego odzysku motoryzacyjnych odpadów niezbędna jest sprawna sieć stacji demontażu pojazdów, a jej stworzenie uniemożliwiają przepisy, które dla właścicieli punktów skupu są trudne do przeskoczenia.

- Dla kogoś kto wcześniej nie miał stacji tego typu to inwestycja warta około miliona złotych. Cały teren musi mieć szczelne utwardzenie, potrzebne są specjalne zbiorniki na olej, miejsce składowania akumulatorów, które są odpadem radioaktywnym - wylicza Grzegorz Rudziński, właściciel Zakładu Kasacji Samochodów "Auto-Części" w Kielcach.

Kłopot z autem

Dlatego stacji takich jest niewiele i często trzeba do nich dojechać nawet kilkadziesiąt kilometrów. A nie każdy samochód, którego właściciel decyduje się na demontaż, jest jeszcze w stanie jeździć. Na stacje tego typu trafiają bowiem najczęściej albo auta powypadkowe, albo tak bardzo leciwe.

- Miałem prawie trzydziestoletnią skodę. Po ostrej zimie odmówiła posłuszeństwa i auta nie dało się już ruszyć z parkingu. Holowanie na punkt skupu złomu kosztowałoby mnie kilkaset złotych - opowiada Marian Wójcik. - Myślałem, że uda się je sprzedać na części, ale okazało się że tego też mi zrobić nie wolno. Miałem szczęście, jakiś kolekcjoner kupił grata za niecałe trzysta złotych.

Na części nie wolno

Starego samochodu nie wolno bowiem rozebrać na części i sprzedać po kawałku - zabrania tego ustawa o ochronie środowiska. Ta sama która stawia tak wysokie wymagania przed właścicielami stacji recyklingu samochodów.

- Odstawiając auto do stacji demontażu też nie można z niego wyjmować części. Jeśli waży ono o wiele mniej niż w dokumentacji to właściciel zapłaci za każdy brakujący kilogram.

Ustawa dopuszcza nawet do 10 złotych takiej opłaty za kilo. Jeśli więc ktoś wymontuje sporo części to może do całej rozbiórki sporo zapłacić. Przy normalnej wadze demontaż kompletnego auta jest to bezpłatny - wyjaśnia Grzegorz Rudziński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie