Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za 10 euro miał wypić pół litra czystego spirytusu. Wypił. A potem zmarł

Danuta Kuleszyńska, Gazeta Lubuska
- Ciągle myślę, jak ten biedak musiał cierpieć - Teresa Zielińska ciągle przeżywa śmierć Dariusza U.
- Ciągle myślę, jak ten biedak musiał cierpieć - Teresa Zielińska ciągle przeżywa śmierć Dariusza U. (fot. Mariusz Kapała)
Zwabili biedaka do siebie, postawili pół litra czystego spirytusu i powiedzieli: jak wypijesz, to dostaniesz 10 euro. No i biedak wypił. A potem umarł. Teresa Zielińska ciągle o tym myśli.

Łęknica w województwie lubuskim nie żyje śmiercią bezdomnego. Życie toczy się tu swoim torem. Bo kto by przejmował się losem biedaka. Chyba tylko Teresa Zielińska. Wczoraj dostaliśmy od niej list.

Pisała: (...) u pana Łysaka, który na bazarze prowadzi budę z papierosami, całe towarzystwo było pijane. Pech chciał, że koło stoiska znalazł się bezdomny. (...) Biedny, zagłodzony człowiek wypił ten spirytus i padł i już 10 euro nie było komu dawać. Pan Łysak z koleżkami rzucili go za budę i poszli do domu (...). Nikt nawet nie raczył zająć się sprawą i wyłonić winnych śmierci niewinnego człowieka. O tej sprawie wiedzą wszyscy, pan burmistrz i policja też. (...)".

Obiło się o uszy

Od razu jedziemy do Łęknicy. Burmistrz Jan Bieniasz robi wielkie oczy. - Nic mi o tym nie wiadomo - zdziwiony siada przy stole. - Gdyby coś takiego się stało, to na rynku byłoby o tym głośno.

- Żaden bezdomny nie zmarł ostatnio w Łęknicy?
- Bezdomnych u nas nie ma.... Zaraz, zaraz, dwa tygodnie temu zmarł U. (tu pada nazwisko). Trochę pił, ale rodzina go pochowała. Był u mnie przed chwilą szef bazaru, może coś wie.
Burmistrz wychodzi do sekretariatu i wraca z mężczyzną. To Andrzej Walter, zarządca bazaru. - Obiło mi się tylko o uszy, że koło CPN znaleziono kogoś nieżywego. Ale nie dopytywałem.

- To prawda, że handlarze piją alkohol?
- Może ktoś i pije, ale nie wiem, bo nie pracuję do wieczora.
- A Łysaka pan zna? Ma budę z papierosami.
- To porządny chłopak. W życiu nie widziałem, żeby był pijany.

To w tej okolicy miał pić spirytus bezdomny Darek. Właściciel stoiska wszystkiemu zaprzecza.
Ludzie na ulicy

- Zapili bezdomnego na śmierć? Nieee, nic nie słyszałam - kobieta wzrusza ramionami. Wsiada na rower i odjeżdża. Mężczyzna z gołym brzuchem w ogródku: - Wszyscy tu jego znali. Darek miał na imię, dobry chłop. Kiedyś z kobitą mieszkał, o, w tamtym domu... rozeszli się, zaczął pić.

- Jak umarł?
- Napoili go spirytusem... Kto? Wiadomo... wszyscy wiedzą.
Kobieta obok mężczyzny: - Na 100 procent napoili, ale nikt się tym nie przejmuje.
Sprzedawczyni w CPN: - Trup pod stacją? Kiedy? Nic nie wiem, ja tu nie mieszkam.
Sprzedawczyni mięsa w CPN: - Tak, słyszałam... Gdzieś niedaleko go znaleźli.

Leżał cały niebieski

Teresa Zielińska od dwóch tygodni miejsca znaleźć nie może. Ciągle myśli o Darku. Uczciwy był, pomocny, ostatnią koszulę by oddał... Tak jej to myślenie doskwiera, że postanowiła napisać do redakcji.

- Bo nie może być takie bezprawie w Polsce. Jak on charczał, to go za budę wywalili. Wiedzieli, że spirytus może zabić, zdrowego by zabił, a co dopiero wychudzonego... Miał pięć promili, serce mu pękło...

Skąd Teresa Zielińska to wie? Bo syn przyjaźnił się z Darkiem. Po jego śmierci poszedł na bazar. Od uczestników libacji dowiedział się, jak było z tym spirytusem. A było tak jak Zielińska mówi.

Komisariat policji. Kierownika nie ma, wziął wolne. Dyżurny policjant przyznaje: znał bezdomnego z widzenia. Jak zginął? Nie wie. Nie było go w pracy.
Bazar. Szukamy Łysaka. Od handlarza kwiatów czuć alkoholem. Wzrusza tylko ramionami. O pijaństwie na bazarze ludzie nie słyszeli. O bezdomnym to i owo.

- To ja znalazłem biedaka, za tą budą leżał - młody chłopak pokazuje w stronę stoiska z papierosami. - Czwarta rano była, z dyskoteki wracaliśmy. Leżał cały niebieski ten Darek, taki siny... i zimny... Łysaka szukacie? O, to ten facet w jasnej bluzie.
- Łysak ma dziś wolne... Nie wiem gdzie jest. - kłamie Łysak. - A kto pani, że tak pyta...

Sekcja zwłok wykazała, że Dariusz U. zmarł na zawał serca. Rodzina dostała właśnie informację, że prokuratura rejonowa w Żarach prowadzi dochodzenie "w sprawie znalezienia zwłok".

Nazwisko Łysak jest zmienione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie