Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabity ojczym

/raj/
W sobotę wieczorem za tymi drzwiami doszło do morderstwa.
W sobotę wieczorem za tymi drzwiami doszło do morderstwa. P. Mazur

23-letnia dziewczyna prawdopodobnie dźgnęła nożem w klatkę piersiową konkubenta matki. Mężczyzna zginął na miejscu. Nie udało się go uratować. Dziewczynę zatrzymała policja. To kolejne, drugie już zabójstwo w Radomiu i okolicy w ciągu ostatnich czterech dni, gdzie narzędziem zbrodni jest nóż, a podłożem nieszczęścia - alkohol.

Do zbrodni doszło w sobotę wieczorem, w bloku przy ul. Radomskiego w Radomiu. Policja informację o zabójstwie otrzymała dokładnie o godzinie 21.15. Okazało się, że 23-letnia dziewczyna pchnęła nożem konkubenta matki. Mężczyzna nie przeżył ciosu. Nóż najprawdopodobniej trafił w serce.

Dziewczyna i jej matka zostały zatrzymane przez policję. Obie były trzeźwe. Wczoraj były przesłuchiwane. Na miejscu policja przepytała sąsiadów. Prokurator zarządził sekcję zwłok mężczyzny, która ma wyjaśnić przyczynę jego zgonu.

Zbrodnia była wielkim zaskoczeniem dla mieszkańców bloku przy ul. Jerzego Radomskiego 3 na radomskim osiedlu Ustronie. Blok został wybudowany dosyć niedawno. Składa się z kilku klatek. To, co się dzieje w jednej klatce, nie jest słyszalne w następnej. Pierwsze mieszkania zostały zasiedlone dopiero we wrześniu ubiegłego roku. Najstarsze bloki w tej części osiedla mają dopiero po pięć lat.

- Tutaj nikt nikogo nie zna. Ludzie mieszkają w swoich klitkach i niczym się nie interesują - mówił nam jeden z lokatorów klatki, w której doszło do zabójstwa. - Nic nie słyszałem, nie widziałem. To w starych kamienicach, w których wszyscy wiedzieli o wszystkich wszystko, się nie zdarzało.

Dopiero inny z sąsiadów powiedział nam coś więcej o rodzinie, w której doszło do tragedii.

- Na początku wyglądali na bardzo kochającą się rodzinę - mówi mężczyzna. - Ale od pewnego czasu z tą młodą dziewczyną zaczęło się coś dziać. Chodziła jakaś taka posępna. Nie chciała z nikim rozmawiać. Sąsiedzi opowiadali, że wstydziła się matki i tego, że żyje z tym mężczyzną. Z tego, co słyszałem, to w grę najprawdopodobniej wchodził też alkohol.

Samorządy nie potrafią pomóc

Włodzimierz Wolski, dyrektor Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Radomiu: - W przypadku rodzin patologicznych potrzebne są placówki pierwszego kontaktu, czyli specjalistyczne poradnie rodzinne lub ośrodki interwencji kryzysowej. Ośrodek, którym kieruję, obsługuje tylko Radom. Tymczasem dochodzą do nas sygnały o wielu niepokojących sprawach z całego regionu. Władze gmin i powiatów liczą, że samodzielnie poradzą sobie z tymi problemami. Są tam ośrodki pomocy społecznej, których pracownicy z reguły wiedzą o rodzinach patologicznych na swoim terenie, ale nie potrafią im skutecznie pomóc. Nie ma tam bowiem takich specjalistycznych placówek jak nasz Ośrodek Interwencji Kryzysowej. Z przykrością i żalem stwierdzam, że niektóre sądy traktują przemoc w rodzinie jako problem marginalny. Na przykład mężczyzna, który przez wiele lat znęcał się nad rodziną, został niedawno uniewinniony. Wy-roki zapadają dopiero wtedy, gdy dochodzi do tragedii. Niestety, tych tragedii jest w ostatnim czasie niepokojąco dużo.

/ZAM/

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie