Browar zlokalizowany przy ulicy Sowińskiego powstał w 1848 roku. Jak wynika z zapisów Urzędu Miejskiego był wówczas własnością rodziny Stumpfów – piwowarów, posiadających swoje browary w Radomiu, Szydłowcu, a później również w Kielcach. Produkowali w nich piwo lokalne, a także porter i tak zwane piwo bawarskie. Od końca XIX wieku szydłowiecki browar nosił nazwę "Browar Parowy Edmunda Engemanna", a od 1922 roku "Browar Parowy Fabryka Wódek i Likierów Edmunda Engemanna".
W coraz gorszym stanie
Szydłowiecki browar po latach przeszedł w ręce prywatne. Był tam zlokalizowany między innymi magazyn. Z upływem lat podupadał i był w coraz gorszym stanie. W ubiegłym roku zawalił się. Poprzedni jego właściciel otrzymał nakaz rozbiórki ze względów bezpieczeństwa, ale nie wywiązał się. Nowym nabywcą budynku został Andrzej Misztal, członek Społecznej Rady Gospodarczej przy burmistrzu Szydłowca. - Mam wszystkie niezbędne pozwolenia na prace - zapewnia Misztal, który nie zdradza, co powstanie w miejsce browaru zasłaniając się tajemnicą handlową.
25 lutego 2019 roku Jarosław Kobierski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Szydłowcu wydał natychmiastowy nakaz rozbiórki ściany szczytowej budynku od strony południowej do poziomu wieńca piętra oraz rozbiórkę więźby dachowej i stropów, które uległy częściowemu zawaleniu i części ścian z kamienia na piętrze, które są odchylone od pionu i grożą zawaleniu. Powodem decyzji było częściowe zawalenie, którą motywowano też tym, że obiekt usytuowany jest w miejscu, w którym odbywa się duży ruch samochodów i pieszych. W pobliżu znajdują się hurtownie.
Powstał jednak kompromis między inwestorem, konserwatorem zabytków, a powiatowym inspektoratem. Witold Bujakowski, kierownik radomskiej delegatury Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, na początku czerwca wydał postanowienie uzgadniające remont kapitalny, częściową przebudowę i zmianę sposobu użytkowania budynku magazynowego na usługowy i zatwierdził projekt inwestora.
- Wydałem nakaz rozbiórki, bo odpowiadam za bezpieczeństwo. Co by było, gdyby komuś coś się stało? Uzgodniliśmy z konserwatorem, że będą rozebrane te części, które stwarzają zagrożenie - mówi nam Jarosław Kobierski.
- Rozbiórka, również częściowa, nie wchodzi w grę. Obiekt widnieje w Gminnej Ewidencji Zabytków, więc podlega naszej jurysdykcji. Można by to zrobić dopiero po wykreśleniu go z ewidencji - twierdzi kierownik radomskiej delegatury Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
Zachowa ogólne parametry
Jak udało nam się ustalić, budynek ma zachować ogólne parametry, wygląd, gabaryty. - Te części, które nie nadają się będą przebudowane, rozbudowane i zaadaptowane na nowo. Jeśli pewnych elementów nie uda się uratować, czy zachować ze względu na trudności techniczne (pękanięte ściany, fundamenty), to wiadomo, że trzeba rozebrać fragmenty, które zagrażają bezpieczeństwu. Budynek będzie uratowany, a remont to dla niego jedyna szansa - kontynuuje Witold Bujakowski.
Na wspomnianym fanpejdżu pojawiły się też informacje, że inwestor już w lutym rozpoczął prace rozbiórkowe bez odpowiedniego pozwolenia i zgody konserwatora. - Być może wówczas prowadzono prace przygotowawcze do remontu. Pewne rzeczy zabezpieczające muszą być wykonane natychmiast - kończy Bujakowski.
Dejw w radomskim klubie Explosion . Zobacz zdjęcia
MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
ZOBACZ TEŻ: FLESZ WAKACJE 2019 OK
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
