Zaginięcie Danuty Wielochy z Radomia. Rodzina: to bardzo podejrzana i zagadkowa sprawa

Intensywne działania przeprowadzała od poniedziałku do czwartku zarówno policja, jak i rodzina i znajomi zaginionej. W piątek poszukiwania ze strony rodziny zostały wstrzymane.

- Nie mamy już pomysłu, gdzie możemy jej szukać. Cały teren w pobliżu domu już przeszukaliśmy. Teraz szukamy innego tropu, żeby wznowić poszukiwania - przyznał w piątek Maciej Wielocha, syn zaginionej.

Rodzina szybko zorganizowała akcję poszukiwania na łąkach nieopodal domu pani Danuty.

- Napisałem post na moim profilu na facebooku, żeby zebrać ludzi z Zamłynia i okolic - opowiadał Maciej Wielocha. Zdaniem rodziny w akcję zaangażowało się ponad 60 osób. Była to nie tylko rodzina i znajomi, ale także osoby, które nie znały pani Danuty.

Podczas poszukiwań prowadzonych przez rodzinę znaleziono ważne dowody: torebkę, portfel, telefon, dokumenty, a także prywatne zapiski należące do zaginionej. Jej syn uważa, że zostały odnalezione w „dziwnych okolicznościach”.

- Podczas przeszukiwań w środę z rana nie znaleźliśmy żadnej torebki. Tego samego dnia wieczorem znaleziono ją na tym terenie. Niewykluczone, że te dowody rzeczowe zostały tam podrzucone. Tak samo jak torebka, tak i dokumenty zostały znalezione dopiero następnego dnia, dzień po uprzednim przeszukiwaniu terenu. Dziwnym trafem, w środę wieczorem znaleźliśmy portfel i torebkę pod rurami - opowiada syn zaginionej.

- Kontaktowaliśmy się też z jasnowidzem Krzysztofem Jackowskim. Daje nam pewne sugestie, gdzie możemy dalej szukać mamy - powiedział Maciej Wielocha.

Danuta Wielocha z Radomia była widziana po raz ostatni w niedzielę, 11 grudnia w godzinach popołudniowych. Informacje, które mogą przyczynić się do ustalenia miejsca pobytu kobiety, należy kierować do Komendy Miejskiej Policji w Radomiu - pod numerami 48 345-22-24 lub 997.