Zakatował sąsiada, chciał zabić rodziców. Sąd w Radomiu skazał zwyrodnialca

Krzysztof B. ma 35 lat, mieszka we wsi Korzeń w powiecie białobrzeskim wraz z żoną i dzieckiem. Na tej samej posesji znajduje się dom jego rodziców. 23 grudnia 2011 roku mężczyzna pił alkohol ze swoim ojcem oraz mieszkającym po drugiej stronie drogi sąsiadem. Po skończonej libacji poszedł do domu sąsiada i tam, według prokuratury trzonkiem od siekiery zaczął uderzać go w głowę i inne części ciała. Następnie wybił szybę w domu rodziców, dostał się do środka i tym samym trzonkiem pobił zarówno matkę, jak i ojca.

Nieprzytomnego sąsiada znalazł inny mieszkaniec wsi. Ciężko pobity mężczyzna siedział na krześle i charczał, a jego ubranie było oblane ropą naftową. 1 stycznia 2012 roku sąsiad zmarł w szpitalu na skutek obrażeń głowy. W tym czasie Krzysztof B. siedział już w areszcie. Zatrzymano go 23 grudnia przed domem. Był kompletnie pijany - miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie.

Początkowo w śledztwie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień, potem zeznał, że chciał tylko uspokoić sąsiada, a rodzicom dostało się przy okazji.

Proces toczył się przed Sądem Okręgowym w Radomiu, który uznał Krzysztofa B. winnym zabójstwa i skazał za to na 6 lata więzienia, stosując przy tym nadzwyczajne złagodzenie kary. Wyrok nie jest prawomocny.