Zalew w Jagodnie pod Przytykiem oficjalnie przekazany do użytku (wideo, zdjęcia)

Na otwarcie zalewu przyjechali w środę przedstawiciele władz województwa mazowieckiego, Urzędu Marszałkowskiego, samorządów gmin, powiatu radomskiego.

-To była bardzo potrzebna inwestycja, ze względu na zagrożenie powodziowe, jakie istniało na rzekach Radomka i Wiązownica. Pamiętamy powódź z 2010 roku, która dotknęła nie tylko gminę Przytyk, ale i sąsiednie gminy, jak Jedlińsk - mówi Dariusz Wołczyński, wójt gminy Przytyk.

Zalew powstał w miejscu, gdzie Wiązownica wpada do Radomki, poniżej zbiornika w Domaniowie. Tu znajduje się dolina rzeki, otoczona lasami, kilka kilometrów na zachód od Przytyka. Teren doskonale nadawał się, by tu właśnie spiętrzyć wodę. Teraz cała okolica prezentuje się niezwykle efektownie: zbiornik jest otoczony lasem, a na środku jest wyspa.

Inwestycja kosztowała około 17,8 milionów złotych. Inwestorem był Mazowiecki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Warszawie. Budowa była możliwa dzięki pieniądzom z Unii Europejskiej i budżetowi państwa.

- Zalew ma za zadanie poprawę bezpieczeństwa powodziowego. To kolejna inwestycja w tym regionie. Zbiornik w Jagodnie, wraz z sąsiednimi w Rdzuchowie na Wiązownicy i w Domaniowie na Radomce, tworzy teraz cały system retencyjny - powiedział Robert Kęsy, dyrektor Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Warszawie.

Inwestorzy i samorządowcy podkreślali, że sama inwestycja przebiegała wyjątkowo szybko. Ekipy budowlańców weszły na teren budowy w czerwcu ubiegłego roku, a już w maju tego roku był odbiór techniczny. To tempo niemal błyskawiczne zważywszy, ze zalew choćby w Siczkach budowano kilkanaście lat.

Cały akwen w Jagodnie ma dużą powierzchnię, około 34,6 hektarów. Zalew jest wyposażony w zaporę ziemną, budowlę upustową z monitoringiem. Jest też przepławka komorowa dla ryb, powstały rowy odwadniające, jest ujęcie wody na cele przeciwpożarowe. Teraz wszyscy czekają, aż zalew będzie można wykorzystać na rozwój turystyki.