Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zastrzelili ich z zimną krwią, bez skrupułów. Dlaczego?

Piotr KUTKOWSKI [email protected]
sxc.hu
Ta sprawa z policyjnego "Archiwum X" wciąż czeka na swoje wyjaśnienie…

Zespół zwany "Archiwum X"

Specjalny zespół do wyjaśnienia umorzonych wcześniej śledztw, które dotyczyły najpoważniejszych przestępstw, został utworzony w mazowieckiej policji w 2005 roku. Powstał przy Wydziale Kryminalnym. Zatrudnienie w nim znaleźli doświadczeni policjanci, którzy otrzymali też dostęp do najnowszych zdobyczy techniki kryminalistycznej. Zadaniem funkcjonariuszy jest wyjaśnienie tych spraw, które przed laty zakończyły się odłożeniem na półki. Ich typowaniem zajęły się komendy powiatowe. Zespół nie ma żadnej oficjalnej nazwy. Nieoficjalnie mówi się o nim "Archiwum X".

W kolejnym odcinku

W kolejnym odcinku

W zeszłym tygodniu zajmowaliśmy się sprawą zabójstwa mieszkańca gminy Orońsko, w której sprawców nie udało się wykryć do dziś. Później opisywaliśmy podwójne zabójstwo w domu na Glinicach w Radomiu. Kolejną sprawą z "Archiwum X" będzie niewyjaśnione do dziś zabójstwo kobiety ze Zwolenia.

29 lipca 1994 roku Bogusław Sekutera, mieszkaniec Wierzchów w gminie Nowe Miasto nad Pilicą miał 47 lat. Stanisław Walczak, spokrewniony z nim mieszaniec pobliskich Strzałek, miał zaś 36 lat. Obaj prowadzili gospodarstwa i obaj pomagali sobie przy bardziej pracochłonnych i uciążliwych pracach.

Tego dnia mieli zajmować się zbieraniem bel słomy z dwóch pól należących do Bogusława Sekutery. Pojechali tam wczesnym rankiem ciągnikiem z dwoma przyczepami. Towarzyszyła im ciotka pana Bogusława.

PRZYWITAŁA JĄ PUSTKA

Na pierwszym polu pracowali prawie przez godzinę. Około godziny 8 rano postanowili pojechać ciągnikiem na drugie pole. Ciotka poszła piechotą, wybierając jeden ze skrótów. Gdy doszła na miejsce, nie było tam ani jej krewnych, ani pojazdów. Poczekała godzinę i zaniepokojona wróciła do domu. Przywitała ją pustka.

Kolejny dom, który odwiedziła, należał do wujka pana Stanisława. Dowiedziała się od niego, że nie wie, co dzieje się z bratankiem i jego kuzynem. Nie pomógł także krótki rowerowy rekonesans po okolicy. Zbliżała się godzina 10, gdy kobieta wsiadła wraz ze swoim byłym mężem do samochodu. Rozpoczęli poszukiwania.

MASAKRA NA POLU

Stojący ciągnik z dwoma przyczepami dostrzegli na polu jednego z sąsiadów. Ludzi nie było widać. Pierwsza myśl: traktor się zepsuł, jadący nim mężczyźni poszli po pomoc. Wtedy zobaczyli coś, czego nigdy już nie uda się wymazać z pamięci.

Tuż obok przyczep leżały na rżysku, twarzą do ziemi, dwa ciała pokryte krwią. Mężczyźni nie dawali oznak życia, wezwany lekarz pogotowia mógł tylko stwierdzić zgon. Nikt nie miał wątpliwości: to było podwójne zabójstwo. Ofiary leżały skrępowane, z ranami postrzałowymi.

Specjalistyczne badanie wykazało, że pociski zostały wystrzelone z tej samej broni. Policyjny pies stracił trop po kilkuset metrach, zaraz po wejściu na asfaltową drogę.

- Obaj zamordowani rolnicy cieszyli się bardzo dobrą opinią, mieli w miarę dobrą sytuację materialną, nie mieli za to wrogów, ani żadnych zatargów z ludźmi - mówi Robert Adach z wydziału kryminalnego mazowieckiej policji. - Ale pojawiał się pewien ślad: w lipcu przez kilka dni odwiedzał Stanisława Walczaka mężczyzna, mówiący z rosyjskim akcentem, który chciał u niego pracować. Rolnik zawsze mu odmawiał.

UMORZENIE

Śledztwo zostało umorzone 27 grudnia 1997 roku. Za najbardziej prawdopodobny motyw zbrodni uznano zemstę obcokrajowca na Stanisławie Walczaku za to, że nie chciał go zatrudnić. Bogusław Sekutera miał zginąć niejako "przy okazji", bo znalazł się w nieodpowiednim towarzystwie, czasie i miejscu.

To była tylko hipoteza, ale było też wiele pytań bez odpowiedzi, które nadal są aktualne. Skąd taka bezwzględność zabójców? Mordowali ludzi z wyrachowaniem i zimną krwią, krepując swoje ofiary i oddając strzały z bliskiej odległości.

Zabijali w biały dzień, na otwartej przestrzeni, a po egzekucji nie mieli zapewnionego wcześniej środka transportu. Dlaczego tak łatwo poradzili sobie z odskoczeniem na znaczną odległość, zmyleniem pogoni i zatarciem śladów?

Co nowego robi w tej sprawie policja? Gdzie szukała tropów zabójców? - najnowsze fakty w tej przerażającej sprawie w piątkowym wydaniu papierowym Echa Dnia - do kupienia w każdym kiosku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie