Nowe fakty w sprawie zatrucia tlenkiem węgla w bloku w Radomiu. Spółdzielnia Nasz Dom wyjaśnia jak mogło do tego dojść
Niedoskonałością wentylacji grawitacyjnej radomska spółdzielnia Nasz Dom tłumaczy wypadek, do którego doszło w czwartek w bloku przy ulicy Zbrowskiego 29. Rodzina mieszkająca na parterze bloku została wówczas podtruta tlenkiem węgla.
Przypomnijmy, że zatruciu groźnym gazem uległo 15 - miesięczne dziecko oraz jego rodzice. Wezwani strażacy stwierdzili w łazience, nieopodal piecyka gazowego, stężenie tlenku węgla w wysokości najpierw 1800 ppm, a po 15 minutach 1870 ppm.
O KROK OD TRAGEDII
Była to bardzo duża ilość tlenku węgla. Przyjmuje się, że już przy stężeniu tego gazu w wysokości 1600 ppm zgon następuje po 2 godzinach. Cała rodzina została przewieziona do szpitala, gdzie poddano ich terapii. Poszkodowany lokator Rafał Choroś zawiadomił o całym zdarzeniu policję i prokuraturę. Utrzymywał, że kilka razy bezskutecznie zgłaszał problem zagrożenia ze strony czadu administracji osiedla.
ODWIECZNE PRAWA NATURY
- Sprawdziliśmy to dokładnie. Instalacja wentylacyjna w tym bloku spełnia wszystkie normy, jest w bardzo dobrym stanie. Zatrudniamy fachowców, robimy przeglądy. Tyle tylko, że taka instalacja grawitacyjna działa nienagannie przy niższych temperaturach zewnętrznych. Przy wielkim upale powietrze z trudem przemieszcza się z dołu do góry. Fizyki nie da się oszukać - mówi Henryk Dzidzic, członek zarządu spółdzielni Nasz Dom.
CENTRALNA ZAMIAST GAZU
- Zdajemy sobie sprawę z niedoskonałości wentylacji grawitacyjnej i wystąpimy na najbliższym posiedzeniu Rady Nadzorczej z wnioskiem, aby budować instalację centralnej ciepłej wody i zrezygnować z piecyków gazowych - przyznaje Henryk Dziedzic.
Nie wiadomo, jednak czy taka inwestycja spotka się z akceptacją lokatorów, którzy będą za nią musieli zapłacić. Koszt wykonania instalacji centralnej ciepłej wody w 10-piętrowym bloku to około 150 tysięcy złotych.
Tymczasem w bloku przy ulicy Zbrowskiego mieszkańcy mają już powtórnie włączany gaz (oprócz dwóch mieszkań, gdzie ekipy techniczne nie zastały mieszkańców). Sprawą zajmuje się też prokuratura.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
