(ZDJĘCIA). Broń Radom przegrała z Concordią w Elblągu!

CONCORDIA ELBLĄG - BROŃ RADOM 2:0
Bramka: Kopka 44, Maciążek 57 z karnego
Concordia:Leszczyński - Maciążek, Szmydt, Bukacki, Lenart, Kopka (67. Danowski), Bojas, Szawara, Drewek, Otręba, Łęcki (67. Kurs).
Broń: Zacharski – Pociecha (68. Elian), Jagieła, Machajek, Stefański, Leśniewski, Smuczyński (68. Głowacki), Dias, Dąbrowski (58. Kielak), Świerczek (46. Jończyk), Śliwiński (68. Goljasz).

Trener radomskiej drużyny, Artur Kupiec postawił na "jedenastkę", która tydzień wcześniej zremisowała ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki.
Pierwsza połowa nie była zachwycająca. Sporo było chaosu i błędów z obu stron. Sytuacji strzelecki również niewiele. W 3 minucie bliski szczęścia był Przemysław Śliwiński, ale jego strzał zablokowali obrońcy. Z kolei w 42 miucie na bramkę miejscowych uderzał Kamil Świerczek, ale za wysoko.
Concordia miała jedną okazję, gdy po dośrodkowaniu Szmydt strzelił głową, ale piłka uderzyła w boczną siatkę. W 44 minucie było już 1:0 gospodarzy. Szymon Jagieła zamiast wybijać na 30 metrze to próbował podawać i stracił piłkę. Goście przechwycili ją, dostał ją Łukasz Kopka, który nie dał szans Konradowi Zacharskiemu.
Źle zaczęła się druga połowa dla Broni. Trochę przypadkowy, ale zasłużony rzut karny dla miejscowych ustawił dalszy przebieg meczu. Concordia umiejętnie sie broniła, a goście nie mogli znaleźć sposobu na zmontowanie groźnej akcji. W drugiej połowie trener Artur Kupiec dokonał kilku zmian, radomianie atakowali, probowali, ale wszystkie akcje rozbijali albo obrońcy, allbo debiutujący w Concordii bramkarz, Michał Leszczyński.
- Niestety, ale zespół budowany naprędce będzie grał falowo. Po dobrym meczu ze Świtem, przyszedł słabszy z Concordią - mówił po meczu trener Artur Kupiec.