Broń Radom - KS Kutno 3:2 (0:2)
Bramka: Dias z karnego 46, 60 karnego 60, Śliwiński 80 - Kralkowski 6, 36
Broń: Zacharski - Machajek, Kiercz, Saavedra, Stefański, Leśniewski, Dias, Dąbrowski (58. Jończyk), Smuczyński (89. Goljasz), Kielak, Śliwiński (90. Świerczek).
Kutno: Szelong - Matysiak, Kowalczyk, Sadziński, Kacela, Telestak (52. T. Dąbrowski), Szczepański, Dynel, Szczytniewski, Kralkowski, Kasperkiewicz.
Obie ekipy w dwóch ostatnich kolejkach doznały porażek i zależało im na wygranej w tym meczu. W zespole Broni zabrakło kontuzjowanego Eliana Hernandeza. Hiszpan ma problem z kolanem i nie wiadomo jak długo wynosić będzie pauza.
Dwa błędy w obronie, sporo chaosu w grze wystarczyło, aby kutnianie już do przerwy prowadzili różnicą dwóch goli. Już w 6 minucie prawą akcję stroną przeprowadził Szczepański, dograł na piąty metr do Adriana Kralkowskiego, który w zamieszaniu wepchnął piłkę.
Broń zaatakowała miała dwie dobre okazje. Najpierw po rzucie rożnym mocno uderzył Carlos Saavedra, ale trafił w środek w bramkarza. Kilka minut później ładnie z dystansu uderzył Michał Kielak, ale bramkarz Kutna z trudem, lecz poradził sobie z obroną. W 36 minucie po szybkiej kontrze Kutno podwyższyło rezultat.
Broń próbowała przed przerwą, ale nie umiała znaleźć pomysłu na zakończenie akcji celnym strzałem.
Bron po przerwie zdobyła trzy gole i wygrała. Już w 46 minucie Michał Kielak wbiegł w pole karne z piłką. Dwa zawodnicy Kutna popełnili błąd, bo wcale nie musieli faulować naszego napastnika, ale szczęście dopisało i Kielak wykorzystał faul i sędzia podyktował rzut karny. Pewnie jedenastkę zamienił na bramkę Matheus Dias. Broń dążyła do zdobycia wyrównującej bramki, ale nie mogła się przedrzeć przez defensywę rywala. W 60 minucie sędzia podyktował drugą "jedenastkę" dla Broni. Jak najbardziej zasłużoną. Swoje doświadczenie wykorzystał w tej akcji Bartłomiej Smuczyński.
- Fatalnie zachowowali się moi obrońcy w obu sytuacjach. Mogli blokować rywala, wybić piłkę, a skończyło się na faulach. Piłkarsko nie byliśmy gorsi - mówił po meczu trener gości, Dominik Tomczak.
Ponownie z karnego trafił Dias i ostatnie pół godziny były pełne emocji. Obie drużyny próbowały zaatakować, dążyły do zdobycia zwycięskiego gola. W końcu udało się w 80 minucie. Po dośrodkowaniu z prawej strony Przemysław Śliwiński na pierwszym słupku strzelił głową nie do obrony! Broń mogła wcześniej postawić kropkę nad "i". W 83 minucie w sytuacji sam na sam Dominik Lesniewski przegrał z bramkarzem Kutna. W ostatnich sekundach goście próbowali, ale tym razem Broń nie popełniła błędów.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?