Hydrotruck Radom - BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 80:84 (17:20, 29:22, 18:17, 18:25)
HydroTruck: Lindbom 21 (4), Sanadze 20 (3), Trotter 14 (1), Parzeński 12, Piechowicz 3 (1) oraz C. Neal 10 (2), Wątroba 0, Mielczarek 0
Stal: Chyliński 16 (3), King 14, Jaramaz 14 (2), Maras 13, Żołnierewicz 11 (1), Kowalenko 7 (1), Scott 6, Szymkiewicz 2, Nowakowski 1.
To był szczególny mecz. Pierwszy raz radomska drużyna zagrała pod nazwą HydroTruck Radom. Poza tym do Radomia przybył Wojciech Kamiński, były szkoleniowiec Rosy Radom. Został ciepło przywitany przez publiczność. Zresztą szkoleniowie otrzymał pamiątkowe niespodzianki od władz radomskiego klubu.
Już dawno nie było tak wielu kibiców na meczu koszykówki. Hala przy Narutowicza wypełniła się niemal po brzegi.
Na parckiecie nie było już sentymentów. Obie ekipy chciały ten mecz wygrać.
Wynik otworzył Obie Trotter, ktory zdobył pierwsze pięć punktów dla ekipy z Radomia. Hydrotruck prowadził 5:2, ale tylko chwilowo, bo za moment to Stal pierwszy raz objęła prowadzenie, zdobywając osiem punktów z rzędu.
Po siednmiu minutach goście prowadzili już 15:8, ale celną trójką odpowiedział Carl Lindbom. Po osobistych Cullena Neala strata Hydrotrucka zmalazła do dwóch "oczek", a za moment po trafieniach Lindboma było 17:18.
Drugą kwartę od "trójki" zaczęli goście, ale za chwilę piłkę przechwycił Neal i trafił z dystansu dla Hydrotrucku. Zrobiło się 22:23, ale niesportowym faulem ukarany został właśnie Cullen Neal, ale Stal tego nie wykorzystała. Ekipa Hydro miała kilka okazji, aby wyjśc na prowadzenie i piłka jak zaczarowana nie chciała wpasć do kosza. Kilka niezłych akcji gości sprawiło, że po 15 minutach był wynik 28:35.
Dobry fragment zaliczył debiutujący przed radomską publicznością Duda Sanadze i między innymi po jego akcjach Hydrotruck doprowadził do wyniku 35:37. To właśnie Gruzin zdobył ważne punkty po których Hydrotruck objął ponowne prowadzenie 43:39. Ostatecznie radomska drużyna schodziła na przerwę prowadząc 46:42.
Tuż po przerwie Stal doprowadziła do wyrównania (52:52), ale dwa ważne trafienia z dystansu zaliczył Lindbom. Z każdą minutą mecz stawał się coraz bardziej emocjonujący i mógł się podobać. Tuż przed końcem trzeciej kwarty CJ Neal trafił z dystansu i radomska drużyna przed ostatnią częścią gry prowadziła 64:59.
Michał Chyliński zmniejszył stratę Stali, trafiając na początku czwartej kwarty za trzy punkty, a za moment Przemysław Żołnierewicz ponownie wyprowadził ekipę przyjezdnych na prowadzenie (64:65). Hydrotruck nie mógł sobie poradzić ze szczelną obroną z Ostrowa i przez prawie cztery minuty nie zdobył punktów. Zresztą po niespełna sześciu minutach w ostatniej kwarcie nasz zespół przegrywał fragment 2:16. W tym czasie jedyne punkty wpadły po rzutach osobistych. Trzy minuty przed końcem gospodarze przegrywali 70:77 i z dystansu nadzieje kibicom dał Lindbom. Po akcji Obiego Trottera 2+1, było już 76:79.
Wszystko rozstrzygnęło ię w ostatnich sekundach. Na 53 sekundy przed końcem faulowany był Carl Lindbom, ale trafił tylko jeden rzut wolny (77:79). W odpowiedzi 20 sekund przed końcem faulowany był Żołnierewicz w ekipie Stali. Trafił oba osobiste i dał drużynie czteropunktowe prowadzenie (77:81). Niestety spod samego kosza nie trafił Trotter. Cztery sekundy przed końcem trafił Lindbom na 80:82 i Piechowicz musiał faulować Nemanję Jaramaza. Ten niestety wykorzystał dwa osobiste i zapewnił drużynie zwycięstwo. Szkoda, bo Hydrotruck w debiucie pod nową nazwą zaprezentował się nieźle.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
