Zdjęcia, filmy i wspomnienia, wracają każdego dnia po odbyciu wyjątkowych dniu urlopu w wakacyjne dni. O wyjątkowej dwutygodniowej podróży do Szwecji Pawła Starosty jego żony Magdaleny, opowiada trzeci uczestnik rejsu, Andrzej Krupiński.
Pokonali Bałtyk w 20 godzin
Ich wyprawa trwała dwa tygodnie i odbył się w szczycie wakacyjnych przygód - sierpniu. Troje członków Klubu Żeglarskiego Pionki wyczarterowało norweski jacht typu Gambling 34, o długości 10,5 metra „Hell Ween” i odbyło na nim rejs po wodach Południowego Bałtyku, cieśniny Sund i Kattegatu.
Rejs rozpoczął się w Kamieniu Pomorskim i tam się zakończył. Stamtąd żeglarze wyruszyli na północ, pokonując Bałtyk w niespełna dwadzieścia godzin - z Dziwnowa do Kanału Falsterbo w południowej Szwecji, który skraca drogę z Bałtyku na Sund. Dawniej strefa kanału była silnie ufortyfikowana, z dużą ilością betonowych bunkrów i zapór przeciwczołgowych, które w ostatnich latach są rozbierane.
Dalsza trasa wiodła pod mostem nad Sundem do Dockma-riny w Malmö - bardzo urokliwego miejsca w pobliżu najwyższego wieżowca w tej części Europy. Następnym portem była marina Helsingør Nord, położona u stóp zamku Kronborg - zamku Hamleta, znanego ze sztuki Szekspira, który strzegł wyjścia na Kattegat.
Robiło się ciemno...
- Na Kattegacie załodze przyszło odpierać ataki lokalnych cyklonów przechodzących z zachodu na wschód. Ataki te trwały do pół godziny - robiło się ciemno, widoczność spadała do około 30 metrów, uderzał silny, przekraczający prędkość 40 węzłów wiatr a krople deszczu miały siłę strzałów z wiatrówki - opowiada Andrzej Krupiński.
- Nie udało się wpłynąć do mariny w Bua, skąd jak na dłoni widać elektrownię atomową Ringhals ponieważ silnik odmówił posłuszeństwa i wejście nocne do fiordu było niemożliwe z uwagi na dużą ilość skalistych wysepek i skał tuż pod powierzchnią wody. Silnik udało się przywrócić do stanu używalności w Varbergu ale z uwagi na jego kondycję załoga zdecydowała się wracać na południe przez Helsingør do Kopenhagi - opowiada.
Pokonali 650 mil morskich
Dwa dni spędzone w stolicy Dani pozwoliły naszym żeglarzom na zwiedzenie tylko największych atrakcji tego miasta. - Ciekawostką była duża liczba turystów, z których prawie połowę stanowili... Chińczycy.
Dalsza trasa wiodła wzdłuż wschodniego brzegu Zelandii, skąd doskonale widać było pojazdy zjeżdżające z mostu nad Sundem do podwodnego tunelu. Po minięciu południo-wo-zachodniego cypla Szwecji załoga skierowała jacht na wschód do Ystad a stamtąd do Røne na Bornholmie.
Po zwiedzeniu tych urokliwych portów jacht skierował się dalej na południe, do Kołobrzegu. Jedna doba postoju w Kołobrzegu i trzeba było wracać do Kamienia Pomorskiego, bo właśnie upływały dwa tygodnie i kończył się rejs w czasie, którego jacht przepłynął ponad 650 mil morskich i odwiedził dziewięć portów Polski, Dani i Szwecji.
**MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub
**
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
echodnia.euNowa fantastyczna atrakcja w Podziemnej Trasie Turystycznej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?