Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zerwane dachy, powalone drzewa i woda w piwnicach

ik
Zalana po burzy ulica Instalatora w Radomiu.
Zalana po burzy ulica Instalatora w Radomiu. Sebastian Pawłowski
Strażacy podsumowują wieczorno - nocne działania.

To była ciężka noc dla mieszkańców i służb ratowniczych z regionu radomskiego. Burze, które rozpętały się późnym popołudniem wyrządziło sporo szkód niemal we wszystkich powiatach.

Radomscy strażacy do usuwania skutków powodzi wzywani byli w sumie 28 razy. W powiecie radomskim najgorzej było w gminach Przytyk Wolanów i Iłża.

Od piorunów zapaliły się cztery stodoły, w Bierwcach, gminie Jedlińsk oraz trzech miejscowościach gminy Przytyk: Seredzice, Prędocin i Błaziny.

Wiatr uszkodził też poważnie dachy na dwóch domach, w Cerekwi, gmina Zakrzew i w Glinicach, gmina Przytyk.

W czasie burzy łamały się tez drzewa i konary, które tarasowały drogi, zarówno te lokalne, jak i krajowe. Na szczęście nie zdarzyło się, żeby drzewo zwaliło się na przejeżdżający samochód.
Strachu najedli się też uczestnicy koncertu w Skaryszewie. Około 20.30 przyszła wiadomość, że przewrócił się tam namiot, a pod nim są jeszcze ludzie.

- Na szczęście okazało się, że ta informacja się nie potwierdziła. Namiot nikogo nie przywalił - mówi Łukasz Szymański, rzecznik prasowy radomskich strażaków.

W powiecie białobrzeskim burza większych strat nie wyrządziła. W miejscowości Tursko w powiecie białobrzeskim w trakcie burzy zerwała się linia energetyczna, która spadła na budynek. W Łępinie, gmina Stara Błotnica drzewo przewróciło się na budynek.

Strażacy z powiatu grójeckiego ostatniej nocy, do usuwania skutków burzy wyjeżdżali 15 razy. Ratowników wzywano głownie do pompowania wody z podtopionych piwnic i podwórek oraz do usuwania z dróg konarów drzew tarasujących przejazd.

W powiecie kozienickim strażacy wyjeżdżali 13 razy. Najpoważniejsza sytuacja była w miejscowościach Mniszew, gmina Magnuszew i Wólce Bachańskiej w gminie Gniewoszów. Tam silne porywy wiatru uszkodziły dachy na dwóch domach. Koziennicy ratownicy pomagali też mieszkańcom, na których posesje wdarła się woda, nie obyło się także bez usuwania powalonych drzew i wielkich gałęzi drzew.

W powiecie lipskim strażacy przy usuwaniu skutków niedzielnej burzy pracowali do godziny 4, w poniedziałek nad ranem. W sumie interweniowali kilkanaście razy. Około godziny 22, od pioruna zapaliła się stodoła w miejscowości Czerwona, gmina Ciepielów. Do podobnego pożaru doszło też w miejscowości Janów, gmina Sienno. W tym przypadku zagrożone były przylegające do stodoły budynki gospodarcze, w których stał sprzęt rolniczy, między innymi kombajn. W miejscowości Wielgie, gmina Ciepielów od pioruna zapaliła się skrzynka energetyczna na jednym z domów. Mieszkańcy wezwali straż pożarną, ale sami zdołali ugasić płomienie sami. W powiecie lipskim wiatr łamał też drzewa i konary, na szczęście nikt nie został ranny.

Nad powiatem przysuskim burza przeszła wieczorem, ale nie wyrządziła bardzo dużych strat. Strażacy interweniowali pięć razy, głównie usuwali z dróg połamane gałęzie. W miejscowości Skrzyńsko wiatr zerwał z jednego domów kilka płyt eternitu.

Powiat szydłowiecki burza tym razem oszczędziła. Straż pożarna nie miała żadnej interwencji w związku z usuwaniem jej skutków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie