Ten zwyczaj nazywa się barabanieniem, od nazwy bębna, a mężczyzn, którzy dostąpili zaszczytu bycia w zespole, barabaniarzami. Jest ich dziesięciu: dwóch do noszenia bębna, reszta - w tym jeden solista, do wystukiwania rytmu.
Mężczyźni punktualnie o północy mają być na pierwszym przystanku i po raz pierwszy uderzyć w bęben. Trasa jest niezmienna od lat.
Obchód rozpoczyna się od ulicy Bodzentyńskiej, a potem kontynuowany jest na osiedlu domków jednorodzinnych, Zuchowcu, osiedlu Staszica oraz ulicach: Zawady, Błazińskiej, Podzamcze, Partyzantów, Panny Marii, Wójtow-skiej, Doktor Anny, Ratuszowej, w Rynku i przed kościołem pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny. Przed wielkimi drzwiami tej świątyni ostatnie uderzenia kończą obrzęd i rozpoczynają Mszę Rezurekcyjną.
W sumie mężczyźni pokonują przez całą noc około dziesięciu kilometrów. Przystanków jest około 35.
Kiedy się zaczęły wielkanocne obchody miasta i bębnienie, nie wiadomo. Nie ma żadnych zapisków. Zdaniem iłżan, na pewno w XVII wieku. Jeszcze niedawno wewnątrz bębna można było ujrzeć wybity rok 1683 lub 1638. Dwie ostatnie cyfry trudno było odróżnić od siebie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
