Znany aktor filmowy, teatralny i telewizyjny, odtwórca kilkudziesięciu ról, przez lata nie zmienił zdania. – Ukształtował mnie ”Faraon” – mówił podczas spotkania. Przypomniał, że najbardziej męczące były sceny kręcone na pustyni, z konieczności nie nad Nilem, a w azjatyckiej Bucharze, historycznym mieście Uzbekistanu, republiki ówczesnego Związku Radzieckiego.
– Z hotelu w Taszkiencie codziennie jechaliśmy na pustynię ponad dwie godziny, by tam w potwornym upale pracować cały dzień na planie. Ale właśnie przy „Faraonie” poznawałem pierwsze tajniki sztuki aktorskiej - mówił aktor. - Byłem zachwycony, że cała starsza ekipa łącznie z reżyserem Kawalerowiczem, odnosiła się do mnie bardzo serdecznie… Miałem przecież wtedy osiemnaście lat… Niektórzy przeszli nawet ze mną na ty… To był 1965 rok. Dziewięćdziesiąt procent tych wspaniałych ludzi już nie żyje.
Potem zagrał jednak wiele ról i były one bardzo różne. - Nie chciałem, aby ludzie na ulicy wołali za mną - tee, faraon!.. Ale do dziś wiele mi z tego filmu pozostało - opowiadał.
Wspominał swoje role
Za podwójną rolę następcy tronu chcącego przeprowadzić reformy, następnie faraona, Ramzesa XIII oraz rozszalałego Lykona w ekranizacji powieści Bolesława Prusa „Faraon” (1965) w reżyserii Jerzego Kawalerowicza, młody wówczas Zelnik otrzymał wiele słów uznania. Potem były role teatralne, filmowe i telewizyjne. Wśród tych ostatnich najwięcej ceni sobie rolę hrabiego Henryka w spektaklu Teatru Telewizji ” Nie-Boska komedia” (1982) Zygmunta Krasińskiego w reżyserii Zygmunta Hübnera. - Jako Pankracy partnerował mi wówczas Marek Walczewski. Do dziś to przedstawienie jest we mnie - mówił Zelnik.
W filmie „Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny” był partnerem Anny Dymnej. Grał w trzech filmach Andrzeja Wajdy. - I dziś bardziej pociąga mnie kino niż scena – zaznaczył.- A najbardziej odnalazłem się w programach przygotowywanych z okazji ważnych rocznic. Na przykład –te w Roku Herbertowskim. Herbert to dla mnie wybitny poeta. Lubię usiąść i samemu napisać scenariusz programu. W takich spektaklach czuję się najlepiej.
Aktor przywiózł ze sobą pięknie wydanego „Faraona” i przypomniał fragment powieści. Ten, w którym Prus opisuje dramatyczne zaćmienie słońca, wykorzystane przez kapłanów do sprawowania „rządu dusz” nad egipskim, ciemnym ludem. Zabrzmiało to jakoś złowieszczo… Zelnik czytał rewelacyjnie i choć parę razy siadał mikrofon, mocnym głosem kontynuował czytanie. Potem można było zadawać pytania.
Kolejnym gościem cyklu będzie Daniel Olbrychski, na które Elektrownia zaprasza 27 października o godzinie 19. Finałem cyklu stanie się spotkanie z Olgierdem Łukaszewiczem, które ma odbyć się 24 listopada, o godzinie 19.
ZOBACZ TAKŻE: Akustyczny koncert zespołu Lustro w Radomiu
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?