Znowu wandale

Ktoś powybijał szyby w mieszkaniu i w kilku samochodach przed blokami na radomskich Borkach. - Nie było dobrego zabezpieczenia Dni Radomia - mówią mieszkańcy dzielnicy, w której odbywały się imprezy.

Nad zalewem na Borkach odbywały się główne koncerty Dni Radomia. Wczoraj w nocy mieszkańców budziły alarmy samochodowe.

- To było około godziny wpół do trzeciej w nocy. Grupa, około piętnaście osób, przechodziła między blokami i wybijała szyby w samochodach. To skandal! - mówi mieszkaniec jednego z bloku przy ul. Maratońskiej (nazwisko do wiadomości redakcji, podobnie jak pozostałych rozmówców).

W jego samochód rzucono dużym kamieniem. Pękła przednia szyba. Nowa kosztuje kilkaset złotowych. Kilkadziesiąt metrów dalej właściciel "wartburga" usuwał resztki szkła. Tu również wandale rzucili w szybę sporym kamieniem.

- Skakali też po karoserii auta. O, wszędzie są wgniecenia. Nie tylko mój samochód uszkodzili. Inne stojące obok również. I przed innymi blokami też - mówi z irytacją w głosie.

W innym bloku kamieniem wybito szyby w mieszkaniu na parterze. Przy niektórych wiatach przystanków autobusowych widać resztki potłuczonego szkła. To też, zdaniem mieszkańców Borek, sprawka łobuzerii.

- Miało być bezpiecznie, a co się stało!? Gdzie była ta policja? Nie było ich widać - narzekają mieszkańcy Borek.

- Otrzymaliśmy tylko jedno zgłoszenie o wybiciu szyby w samochodzie, na ulicy Sikorskiego. Poza tym nic poważnego się nie działo - powiedziała Katarzyna Cichoń, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Radomiu.

- Otrzymałem informację, że nie było rozrób i burd. Pierwsze słyszę o zdarzeniach na Borkach. Należy to traktować jako naganny incydent, który nie powinien mieć miejsca. Za to należy przeprosić mieszkańców - mówi Andrzej Banasiewicz, wiceprezydent miasta. - Nie można takim incydentem przysłaniać całej imprezy. Generalnie Dni Radomia udały się. Kilkadziesiąt tysięcy osób dobrze się bawiło.