Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zuzanna Górecka, siatkarka z Radomia wystąpiła w reprezentacji Polski w mistrzostwach świata. Podsumowała dramatyczny mecz z Serbią

Tomasz Kuczyński
Tomasz Kuczyński
Zuzanna Górecka (z lewej) w czasie meczu Polska - Serbia. 22-letnia przyjmująca siatkarską karierę zaczynała w Radomiu, teraz gra w ŁKS Commercecon Łódź.
Zuzanna Górecka (z lewej) w czasie meczu Polska - Serbia. 22-letnia przyjmująca siatkarską karierę zaczynała w Radomiu, teraz gra w ŁKS Commercecon Łódź. Karina Trojok
We wtorek w ćwierćfinale mistrzostw świata w siatkówce kobiet Polska przegrała z broniącą tytułu Serbią 2:3. Biało-Czerwone były bliskie sprawienia dużej niespodzianki.

Zawodniczka naszej reprezentacji Zuzanna Górecka przyznała, że o wyniku zdecydowało szczęście. Obecna zawodniczka siatkarka ŁKS Commercecon Łódź pochodzi z Radomia, jest miejscowego wychowanką MUKS 13, występowała także w UKS 6 Radom, skąd w 2014 roku przeszła do MOS Wola Warszawa. 22-latka gra obecnie na pozycji przyjmującej:

Byłyście tak blisko od półfinału, właściwie dwie piłki. Dałyście pokaz niesamowitej walki.
- Nie można powiedzieć, że nie zostawiłyśmy serducha na boisku, bo zagrałyśmy dobre spotkanie i postawiłyśmy się mistrzynią świata. Jest mi bardzo przykro, bo tak naprawdę tie-break to jest loteria i ten wynik był cały czas na styku. Nie wiem czego zabrakło. Może po prostu tego szczęścia w końcówce. Teraz jest mi przykro, ale wiem, że zrobiłyśmy coś naprawdę wielkiego. Oczywiście, apetyt rósł w miarę jedzenia, cały czas chciałyśmy wygrać to spotkanie i iść dalej. Nie udało się, ale wiem, że wrócimy silniejsze.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Tie-break loteria, ale co się stało w tym czwartym secie, gdy wróciłyście od stanu 19:23.
- Pokazałyśmy, że potrafimy wyjść nawet z takiego wyniku. Parę miesięcy temu taki wynik był nie do nadrobienia dla nas. Teraz pokazujemy, że wszystko jest możliwe i naprawdę jesteśmy silnym zespołem. Klaudia Alagierska weszła na zagrywkę, myślę, że w głównej mierze to jej zasługa, że wyciągnęłyśmy tego seta. Zagrał zespół. Pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną.

Tijana Bosković grała swoje, ale nie mogła was zniszczyć, nie przesądziła o wyniku tego meczu. U nas Magdalena Stysiak miała aż 40 punktów!
- Magda zagrała świetne spotkanie i wielkie brawa dla niej, bo ciągnęła naszą grę. Bardzo nastawiłyśmy się na ich atakującą, jest naprawdę świetną, znakomitą atakującą, ale myślę, że z nią sobie poradziłyśmy.

Taki był plan aby od początku narzucić Serbkom swoje warunki?
- Tak. My chciałyśmy wyjść, ścisnąć za gardło i wygrać to spotkanie. I zrobiłyśmy to. Uważam, że zawiesiłyśmy poprzeczkę bardzo wysoko, że to nie był dla nich łatwy mecz. No, ale cóż…

Cały turniej można jednak ocenić na duży plus?
- Na pewno, aby wyjść stąd z podniesioną głową. Jednak takie spotkanie bardzo boli, bo widzimy, że ten wynik jest naprawdę minimalny i to szczęście może po prostu zadecydowało, że przegrałyśmy. Serbia może się cieszyć z półfinału.

Myśli pani, że to początek czegoś dużego?
- Tak. Jestem pewna, że to początek czegoś dużego.

ZOBACZ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie