Robot zdał maturę z języka polskiego. "Rozdźwięk między szkołą a rzeczywistością"

Prymus przystąpił do egzaminu maturalnego wraz z tysiącami innych maturzystów. Spośród innych uczestników wyróżnia go zdecydowanie to, że egzamin napisał w zaledwie 30 minut. Normalnie absolwenci szkół średnich na napisanie matury z języka polskiego mają 240 minuy.

- Prymus, model AI, przygotowywał się do matury na podstawie tej samej wiedzy co tegoroczni abiturienci. Wyposażony został w podstawę programową oraz system oceny matur. Jego pracę oceniło, niezależnie od siebie, trzech nauczycieli, z których dwóch to egzaminatorzy maturalni. Chociaż opinie różniły się w detalach, to końcowy wniosek był spójny, a praca została oceniona pozytywnie - informuje Fundacja Zwolnieni z Teorii.

Prymus uzyskał wynik 63 proc., a przebieg całego eksperymentu zarejestrowały kamery. Iwona Kusz, Aneta Majewska, Iwona Matuszewska, Danuta Kurczab i Wioletta Wach, nauczycielki języka polskiego z Prywatnego Liceum Ogólnokształcącego im. Królowej Jadwigi w Lublinie podkreślają, że na wyciągniecie pełnych wniosków przyjdzie jeszcze czas.

- Należałoby skonfrontować wypowiedzi Prymusa z wypowiedziami uczniów i uwzględnieniu wystandaryzowanych kryteriów oceniania, które dotąd nie są znane. Domyślamy się, że AI napisała maturę sprawnie, szybciej niż uczniowie, ale zapewne w sposób niezbyt pogłębiony i kreatywny. Żeby móc powiedzieć, czy AI napisała lepiej od uczniów, musielibyśmy porównać jej odpowiedzi z pracami tych, którzy osiągnęli najwyższe wyniki - zaznaczają polonistki.

Nauczycielki podkreślają także, że „niezły” wynik Prymusa to tylko kolejne potwierdzenie możliwości AI, niekwestionujące jednak potrzeby weryfikacji wiedzy uczniów.

- Czy to, że z udziałem AI przeprowadza się skomplikowane operacje chirurgiczne oznacza, że studentów medycyny powinno się przestać uczyć anatomii człowieka? - pytają nauczycielki.

Prezeska Fundacji Zwolnieni z Teorii mówi, że eksperyment z udziałem Prymusa pokazuje, jak rozwój sztucznej inteligencji potęguje rozdźwięk między szkołą a rzeczywistością.

- Dzisiaj model nauki w szkole opiera się głównie o zapamiętywanie treści. My zaś widzimy potrzebę, aby szkoła zmierzała do zrównoważenia wiedzy teoretycznej i praktycznej. Osiągnięcie tego celu wymaga holistycznego podejścia do edukacji, a tym samym znalezienia w niej czasu na rozwijanie kompetencji przyszłości takich jak współpraca, sprawczość, empatia. W umiejętnościach miękkich technologia jeszcze długo nie zastąpi człowieka – mówi Paula Bruszewska, Prezeska Fundacji Zwolnieni z Teorii.

Dodatkowo Fundacja Zwolnieni z Teorii zachęca osoby zainteresowane zmianami w systemie oświaty do podpisania Listu Otwartego, w którym Fundacja podkreśla konieczność pilnego zrównoważenia proporcji między wiedzą a umiejętnościami.

- Trochę mniej teorii, więcej praktyki. Apelujemy o realny czas w szkole na aktywności, które umożliwią uczniom rozwijanie kompetencji przyszłości. Proponujemy, aby aktywności uczniów kształtujące kompetencje przyszłości zostały uwzględnione na maturze i w kryteriach rekrutacji na studia - piszą inicjatorzy listu.

Polonistki z Prywatnego Liceum Ogólnokształcącego im. Królowej Jadwigi w Lublinie zaznaczają jednak, że inicjatywy przedstawione w Liście otwartym od lat są realizowane w niemal każdej szkole.

- Nie można rozpatrywać ich w kontekście standardów egzaminacyjnych, tym bardziej, że brakuje adekwatnych narzędzi do ich pomiaru. Standardy egzaminacyjne są czym innym niż program wychowawczy szkoły. Działalność charytatywna oraz budowanie więzi międzyludzkich z założenia opierają się na dobrowolności, empatii i osobistym zaangażowaniu, a tym samym nie podlegają standaryzacji. Ich sformalizowanie może wręcz doprowadzić do wypaczenia samej idei udzielania pomocy potrzebującym - zaznaczają nauczycielki.