Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzi rozrabiają na ulicach, a rodzice ich bronią

Dorota Nyk
- Mamy coraz więcej problemów z agresywną młodzieżą. Rodzice potem nie wierzą, że ich dzieci wcale nie są takie grzeczne jak myśleli- mówi Bogdan Kaleta.
- Mamy coraz więcej problemów z agresywną młodzieżą. Rodzice potem nie wierzą, że ich dzieci wcale nie są takie grzeczne jak myśleli- mówi Bogdan Kaleta. fot. Dorota Nyk
- Nie jesteśmy brutalni. Działamy w ramach określonych uprawnień i ich nie przekraczamy, ale czasem musimy działać zdecydowanie - twierdzi oficer prasowy policji Bogdan Kaleta.

Policjantów zbulwersował artykuł pt."Prokurator już sprawdza skargi od głogowian", który na łamach GL ukazał się 23 stycznia. Na skargę do gazety przyszli rodzice dwojga młodych głogowian.

21-latka została wielokrotnie ukarana mandatami na kilka tysięcy i odwieziona na izbę wytrzeźwień. 19-latek dwa razy był zatrzymywany. Oboje twierdzą, że zostali pobici przez policję.

Ludzie prosili o interwencję

Prokuratura prowadzi śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez policjantów.

- Takie zachowanie policji psuje jej wizerunek - uważa kobieta, która opowiedziała nam, jak ona i jej syn byli przez policję szarpani i źle traktowani. Ją jeden z policjantów miał obrazić, kiedy broniła syna, została zawieziona w koszuli nocnej na komendę.

B. Kaleta zrelacjonował nam to wydarzenie widziane oczami policjantów. - Była to interwencja po telefonach od ludzi z ul. Oriona, którym przeszkadzało, że nocą na klatce schodowej stoją młodzieńcy i piją nalewki. W trakcie interwencji przyszła mama jednego z panów. Jej syn opluł policjanta i zaczął uciekać.

Potem kopnął policjanta w krocze, potłukł mu okulary i próbował odebrać broń. Szarpał go za kaburę. To nie przelewki. W tym czasie matka usiłowała nie dopuścić do zatrzymania syna. Jej interwencja jeszcze wzmocniła agresję młodzieńca.

19-latka zatrzymano drugi raz. Poskarżył się w prokuraturze, że tylko palił papierosy na klatce schodowej, a policja go pobiła.

Bitwa na siódmym piętrze

- Miał 2 promile alkoholu i o godz. 1.55 trafił do izby wytrzeźwień - wyjaśnia B. Kaleta. - To był sylwester, ludzie wezwali patrol na ul. Kosmonautów Polskich, bo na 7 lub 8 piętrze wieżowca była regularna bitwa. Biła się duża grupa młodzieży. Jak przyjechała policja, to wszyscy się rozbiegli, ale ten pan został, bo był pijany. Już wtedy miał podartą odzież i prawdopodobnie jego obrażenia pochodzą z tej bójki. On był najbardziej agresywny z wszystkich.

Obecnie prokuratura prowadzi pięć śledztw w sprawie przekroczenia uprawnień przez policjantów. - Jest po prostu grupa takich osób, które się skarżą na policję - mówi zastępca prokuratora rejonowego Marek Wójcik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska