MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nici w rozsypce

MICHAŁ IWANOWSKI 324 88 12 [email protected]
3,2 mln zł - to straty jakie w ub. roku przyniosła fabryka nici. Jednak proces likwidacji się nie zakończy, bo drobni akcjonariusze zakładu nie chcą zrzec się swych udziałów na rzecz Skarbu Państwa.

Kilka dni temu do zrujnowanej fabryki zjechali jej akcjonariusze. Na walnym zgromadzeniu powołali nową radę nadzorczą w dotychczasowym składzie. Weszli do niej trzej przedstawiciele Skarbu Państwa, który ma ponad 77 proc. udziałów w firmie. Resztę mają drobni udziałowcy, głównie wierzyciele fabryki, którym tuż przed upadłością firma winna była pieniądze. Zamiast gotówki przejęli oni akcje i od ośmiu lat liczą, że kiedyś uda im się je spieniężyć. Jednym z wierzycieli jest nawet firma windykacyjna, która wykupiła przed laty długi fabryki od banku sądząc, że je wyegzekwuje i na tym zarobi.
Tymczasem od postawienia fabryki w stan likwidacji w 1997 r. co roku rosną jej straty. Głównie z tytułu nie płaconych podatków na rzecz gminy i fiskusa oraz rosnących odsetek od wierzytelności. Wynoszą już w sumie 108 mln zł, podczas gdy wartość majątku fabryki szacowana jest zaledwie na 2 mln zł. Gdyby więc nawet udało się ją sprzedać w całości, to wierzyciele pieniędzy nie dostaną.

Nici w rozsypce

Likwidatorowi udało się dotąd sprzedać lub wydzierżawić jedynie niewielkie części kompleksu. Największe obiekty, jak np. przędzalnia lnu i bawełny, od lat niszczeją i szpecą śródmieście. W czerwcu ub. r. w fabryce omal nie doszło do tragedii: pijani złomiarze wymontowali żeliwne słupy podtrzymujące konstrukcję jednej z hal i zawalił się strop. Przez pewien czas obiektów pilnowali ochroniarze, ale pieniądze na ich zatrudnienie szybko się skończyły.
Strata za 2004 r. wyniosła 3,2
mln zł. Na zakończenie procesu likwidacji nie ma szans. - Akcjonariusze nie zgodzili się na zrzeczenie swych akcji na rzecz Skarbu Państwa - informuje likwidator Andrzej Matuszewski. - Gdyby tak się stało, można by ją zlikwidować jako spółkę Skarbu Państwa.
Poza likwidatorem, fabryka zatrudnia już tylko księgową. - Pobieram 2,8 tys. zł brutto wynagrodzenia, ale niedługo mogę przestać je dostawać, jeśli wejdzie na nie komornik - przyznaje Matuszewski. - Nie stać mnie nawet na radcę prawnego.

Jak przerwać straty?

Co dalej z fabryką? - Szukam pomysłu jak przerwać generowanie strat, ale będzie to bardzo trudne - mówi likwidator.
Na poprzednim walnym zgromadzeniu w maju ub.r. pojawił się wniosek o zrzeczenie się budynków na rzecz miasta, które chciało jedną z hal przejąć na mieszkania socjalne. Ale projekt nie przeszedł. Nie zgodzili się akcjonariusze. W tym roku temat już nie wrócił.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Praca sezonowa. Jaką umowę podpisać?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska