Handlowcy z małych i średnich firm organizują protest przeciwko planom wprowadzenia podatku obrotowego, który dla firm, w których pracują oznaczać może utratę rentowności, a konsekwencji zwolnienia z pracy.
Społem jedzie skoro świt
Gra jest o wielką stawkę, bo podatek obrotowy może pozbawić pracy kilkadziesiąt spośród ponad 700 pracowników Społem Powszechnej Spóldzielni Spożywców w Kielcach.
- Planujemy wyjść na ulicę, bo rząd chce nas chyba ukarać, nakładając ten podatek, przez co upaść mogą tysiące sklepów - mówi Grzegorz Pabis, wiceprezes do spraw handlu w Społem Powszechnej Spółdzielni Spożywców. - Jesteśmy zdecydowanie przeciwko takiemu opodatkowaniu, bo promuje on sieci zagraniczne. Chyba nie o to powinno w tym wszystkim chodzić. Owszem, jesteśmy za podatkiem, ale progresywnym - mówi zatroskany o los firmy wiceprezes Pabis. W czwartek pod Sejmem w Warszawie spotkają się handlowcy z całej Polski, bo w obliczu zagrożenia stawiają wszystko na jedną kartę.
- Sądzę, że będą to tysiące ludzi, w tym ogromna rzesza z województwa świętokrzyskiego. Pracownicy Powszechnej Spółdzielni Społem wyjadą o godzinie 6 rano, trzeba autokarami. W sumie będzie nas około setki ludzi. Będziemy mieli ze sobą plakaty, transparenty.
Transparenty, nekrologi
- Przez całą środę trwały do tej akcji gruntowne przygotowania w naszej firmie, a sklepie Bartek przy ulicy Czarnowskiej w Kielcach zawisł po południu olbrzymi transparent informujący o naszym proteście. Chcemy bowiem mocno zakcentować problem i pokazać wszystkim, że na taką politykę ze strony rządu nie ma naszej zgody - wyjaśnia Grzegorz Pabis.
Lewiatan wzywa wszystkich do działania
Świętokrzyski Lewiatan w trzech lub czterech autokarach także wysyła do Warszawy w czwartek około setkę pracowników z regionu świętokrzyskiego. Będa walczyć o swoje być albo nie być.
- Ten podatek może być śmietelny ciosem dla ogromnej rzeszy drobnych przedsiębiorców w sektorze handlu. Nie można tego tak zostawić i koniecznie trzeba zamanifestować sprzeciw. Może dopiero w ten sposób dotrze się do świadomości prawodawców? - mówi Bartłomiej Wiatkowski z Lewiatana. - Lewiatan Holding będzie manifestować w obronie polskiego handlu. Wyjeżdżamy z Kielc o godzinie 6, o 11 planujemy wymarsz spod Hali Torwar, a manifestacja rozpocznie się przed Sejmem w samo południe - dodaje Bartłomiej Wiatkowski.
- W liście, który wystosowaliśmy do wszystkich handlowców, zwracamy się z wezwaniem do działania w związku z projektem ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej. Ustawa ta miała bowiem wyrównywać szanse polskich handlowców w walce o polski rynek z zagranicznymi dyskontami i hipermarketami, a w przedstawionej wersji nie tylko nie wyrównuje szans, ale może wzmocnić największe sieci kosztem polskich handlowców. W takiej sytuacji nie możemy biernie czekać aż zostanie wprowadzone w życie złe prawo. Każdy z nas może i powinien zaangażować się w działania na rzecz zakomunikowania rządzącym, jak niekorzystne regulacje dla polskiego handlu chcą wprowadzić. Z własnego życiowego doświadczenia handlowcy wiedzą bowiem , że nie ma sytuacji, w których nie można już nic zrobić. Nie milczmy, Pokażmy jak wielu nas jest - tak wezwaliśmy wszystkich zainteresowanych do protestu.
Po kieszeni dostanie też klient
Handlowcy podkreślają, że chociaż z pozoru podatek uderzy w sklepy i ich pracowników, w rzeczywistości odbije się także na klientach. Oznacza bowiem wyższe ceny, a to na pewno nie spodoba się konsumentom.
Strefa Biznesu: Wypalenie zawodowe coraz większym wyzwaniem dla firm
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?