Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skandaliczne warunki hodowli szkockiego łososia. "Ucieczki są powszechne, ataki wszy morskich i chorób wymykają się spod kontroli"

OPRAC.:
Maciej Badowski
Maciej Badowski
- Ryby są zjadane żywcem przez wszy morskie i szacujemy, że co czwarty łosoś nie dożywa momentu uboju- komentuje prezes Compassion Polska.
- Ryby są zjadane żywcem przez wszy morskie i szacujemy, że co czwarty łosoś nie dożywa momentu uboju- komentuje prezes Compassion Polska. Compassion in World Farming Polska
Śledztwo organizacji Compassion in World Farming Polska na szkockich fermach łososi ujawnia koszmarne warunki, w jakich trzymane są te ryb. Jak wynika z danych organizacji, Szkocja to trzeci największy światowy producent łososia, w 2019 roku wyhodowano ich tam 38 milionów. Polska jest 5. największym importerem szkockiego łososia w Europie, 8. na świecie.

Zimą 2020 roku organizacja Compassion in World Farming wysłała zespół śledczych na farmy łososia u zachodnich wybrzeży Szkocji, Wyspy Skye i Szetlandów, w celu skontrolowania warunków hodowli łososia szlachetnego- poinformowano w przesłanym komunikacie. Zespół dochodzeniowy odwiedził farmy głównych producentów, którzy stanowią ponad 96 proc. szkockiej branży hodowli łososia i ustalił, że problemy z dobrostanem w klatkach są powszechne.

- Cała branża zawodzi, jeśli chodzi o ochronę tych czujących zwierząt. Wszy morskie i choroby zaobserwowano na farmach należących do każdego z odwiedzonych producentów, a zarówno łososie, jaki i ryby czyściciele cierpiały w klatkach (zagrodach hodowlanych)- napisano.

- Materiał filmowy pokazuje łososie z deformacjami i chorobami, bez oczu i z brakującymi dużymi kawałkami ciała i skóry - komentuje Małgorzata Szadkowska, prezeska Compassion Polska, polskiego oddziału Compassion in the World Farming, cytowana w komunikacie. - Ryby są zjadane żywcem przez wszy morskie i szacujemy, że co czwarty łosoś nie dożywa momentu uboju. Skalą ich cierpienia byli wstrząśnięci sami śledczy- dodaje.

Jak wynika z raportu Compassion in World Farming i OneKind, szkocka hodowla łososia rozwinęła się bardzo szybko, w ciągu ostatniego dziesięciolecia wzrastając o 41 proc. W roku 2019 wyprodukowano 203 881 ton łososia szlachetnego, ale branża planuje produkcję na poziomie 300 400 tys ton rocznie do roku 2030, co wymaga dalszego wzrostu o 47- 96 proc.

Aktywiści w przesłanym komunikacie zwracają uwagę, że łososie to zwierzęta zdolne do odczuwania emocji, bólu i cierpienia. - Mimo tego są zmuszone do życia w warunkach niespełniających ich potrzeb w zakresie dobrostanu, a około 10 milionów umiera przedwcześnie każdego roku. Ucieczki są powszechne, ataki wszy morskich i chorób wymykają się spod kontroli, zaś środowisko naturalne i bioróżnorodność Szkocji są zagrożone. Wraz z rozwojem branży te problemy będą się nasilać- napisano.

- Ryby są zjadane żywcem przez wszy morskie i szacujemy, że co czwarty łosoś nie dożywa momentu uboju- komentuje prezes Compassion Polska.

Skandaliczne warunki hodowli szkockiego łososia. "Ucieczki s...

Organizacja Compassion in World Farming alarmuje, że w Szkocji 28,2 proc. smoltów, czyli młodych łososi, umieszczanych w klatkach w danym roku ginie podczas produkcji. Zdaniem przedstawicieli organizacji liczba ta byłaby jeszcze większa, gdyby uwzględnić śmiertelność w fazie słodkowodnej. - Liczby ryb cierpiących z powodu złego dobrostanu nie sposób określić, ale jest bez wątpienia jeszcze wyższa, gdyż dane o śmiertelności dotyczą jedynie zwierząt przebywających w najgorszych warunkach. Nie można pozwolić na dalszy rozwój branży, w której 1 na 4 ryby prawdopodobnie nie przeżyje stadium rozwojowego- napisano.

Jak podano, praktyki stosowane na szkockich farmach łososia są "sprzeczne z przepisami o dobrostanie zwierząt". Jak wyjaśniono, szkocka ustawa o zdrowiu i dobrostanie zwierząt z roku 2006 nakłada na osoby odpowiedzialne za kręgowce obowiązek dbania o ich dobrostan i zapobiegania cierpieniu. Ponadto zdaniem przedstawicieli organizacji, hodowla łososia jest szkodliwa nie tylko dla dobrostanu zwierząt, ale również dla środowiska naturalnego.

Chodzi o odpady organiczne i chemiczne ze szkockich farm łososia, które mają zmieniać skład chemiczny osadów i zabijać życie na dnie morskim. - Odpady z farm mogą pogarszać jakość wody i sprzyjać szkodliwym zakwitom glonów, które pozbawiają wodę tlenu i mogą udusić niemogące odpłynąć ryby hodowlane. Chemikalia i leki, takie jak środek owadobójczy benzoesan emamektyny, również są uwalniane do środowiska, pomimo że wiele z nich jest toksycznych dla ryb i innych organizmów morskich, a także ptaków i ssaków- napisano.

Do tego eksperci zwracają uwagę na fakt, że hodowla łososia wpływa także na populacje dzikiego łososia i pstrąga, ponieważ zwiększa rozprzestrzenianie się wszy i chorób na dzikie ryby. Niebezpieczne jest też krzyżowanie się łososi hodowlanych, które uciekły z farm, z łososiem dzikiem, gdyż może to negatywnie wpływać na pulę dzikich genów i kondycję dzikiego łososia oraz jego zdolność do przystosowywania się do zmian zachodzących w środowisku.

- Szacuje się, że w ciągu ostatnich 20 lat liczebność dzikiego łososia i pstrąga w szkockich rzekach spadła o 70 proc. Wszy morskie przyczyniają się do zmniejszenia przeżywalności dzikiego łososia w morzu, wraz z wieloma czynnikami takimi jak zmiany klimatyczne, łowiska i zanieczyszczenie mórz- czytamy.

- Wzywamy rząd Szkocji do wprowadzenia moratorium, które zatrzyma ekspansję hodowli szkockiego łososia – mówi Krzysztof Wojtas, dyrektor zespołu ds. dobrostanu ryb i ochrony środowiska wodnego w fundacji Compassion Polska i Compassion in World Farming International, cytowany w komunikacie. Ponadto wyjaśnia, że zamknięcie mięsożernych gatunków w podwodnych klatkach i uszczuplanie oceanów o dzikie ryby, aby je karmić, to "czyste szaleństwo". - Dlatego kwestionujemy również, czy hodowla zasadniczo dzikich, wędrownych ryb, takich jak łosoś, może mieć jakiekolwiek miejsce w zrównoważonym systemie żywnościowym- dodaje.

Jednak jak podaje portal "The Ferret", reprezentująca branżę szkocka organizacja producentów łososia (SSPO) odpowiedziała, że "rolnicy niestrudzenie pracują, aby uniknąć cierpienia ryb". - Niestety, mimo najlepszych starań certyfikowanych lekarzy weterynarii, czasami chorują lub są ranne - miał powiedzieć Tavish Scott, dyrektor generalny SSPO, cytowany przez portal.

Jak podaje portal, Scott miał tłumaczyć, że "te obrazy są całkowicie niereprezentatywne dla sektora, który ma jedne z najwyższych standardów zdrowia i dobrostanu ryb na świecie". Z kolei cytowany przez "The Ferret" Ronnie Soutar, Scottish Sea Farms miał twierdzić, że "poprzez wybiórcze publikowanie tych niewielu zdjęć CIWF wprowadza w błąd". - Te zdjęcia nie odzwierciedlają mojego doświadczenia z niezwykle wysokimi standardami, jakie stawiają hodowcy ryb w Szkocji- miał tłumaczyć.

Portal zwraca uwagę, że rząd Szkocji podkreślił, że hodowcy łososia muszą przestrzegać „surowych” norm dobrostanu zwierząt. - Ustawa o zdrowiu i dobrostanie zwierząt z 2006 r. chroni ryby hodowlane przed „niepotrzebnym cierpieniem”, a Agencja ds. Zdrowia Zwierząt i Roślin zbada skargi i w razie potrzeby podejmie odpowiednie działania”.

Śledztwo jest częścią kampanii przeRYBAne, która ma na celu skłonienie krajowych i międzynarodowych decydentów do ponownego przemyślenia sposobu, w jaki traktujemy ryby.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Skandaliczne warunki hodowli szkockiego łososia. "Ucieczki są powszechne, ataki wszy morskich i chorób wymykają się spod kontroli" - Portal i.pl

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia