MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oni przyszli do lasu

Anna Białęcka
- W końcu zabrali się za wycinanie drzew koło naszych działek. Ale i tak zostawili te, które nam zagrażają - skarżą się działkowcy z Kulowa.

Ogrody działkowe "Przylesie" w Kulowie położone są tuż obok lasu. To malownicze położenie. Jednak nie wszystkim odpowiada sąsiedztwo drzew.

Bo są spróchniałe
- Brzozy są spróchniałe. Przechylają się i rosną tak blisko, że istnieje obawa, iż w końcu wpadną do naszego ogrodu - mówi jedna z działkowiczek. - W sumie to problem dziesięciu właścicieli ogrodów. Pisaliśmy listy do nadleśnictwa z prośbą o ich wycięcie. W końcu doczekaliśmy się pisma. Co prawda nie przyznano nam racji, jednak zapewniono nas o tym, że 40 proc. brzóz w pasie przy drodze zostanie wyciętych, i to tych najbliżej ogrodzenia ogrodów. To miały być drzewa na skraju lasu. A powodem miał być ich zły stan.

Tak napisał nadleśniczy Jerzy Borysiewicz do działkowców w czerwcu 2004 roku. Wycinka miała się zacząć w 2007 roku.

- Ucieszyliśmy się, że w końcu latem te spróchniałe brzozy, o które nam chodzi, zostały oznaczone - mówi kobieta. - Więc sądziliśmy, że wreszcie nasz strach się skończy. To w sumie cztery - pięć drzew.

Zgody nie było?

Wycięto jednak tylko jedno drzewo. Te najbliżej płotu zostały. - Ci panowie powiedzieli, że boją się ciąć te brzozy, bo mogą nam wpaść do ogrodu - mówi kobieta. To my wiemy, że mogą mam wpaść. Nie wiedzieliśmy jednak, że specjaliści nie potrafią sobie z tym poradzić.

Nadleśniczy Borysiewicz przekonuje, że żadnej zgody nigdy nie wydawał. - Ten las już był, gdy wytyczano ogrody działkowe. To ogrody przyszły do lasu, a nie las do ogrodów. Nie widzę konieczności, by wycinać drzewa tylko dlatego, że robią komuś cień - zapewnia.

Jak twierdzi, na miejscu zostało teraz wycięte tylko jedno drzewo, bo było spróchniale. Inne mogą swobodnie rosnąć. Przyznaje jednak, że na skraju lasu w Kulowie nie był już kilka lat. - Ale rozmawiałem z prezesem ogrodów, który powiedział, że wszyscy są zadowoleni, poza jakąś jedną kobietą - powiedział J. Borysiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska