Specjalne mapki i snowboard... na Rynku. Pomysły nie z tej ziemi na rozruszanie centrum Kielc

Słaba oferta handlowa, krótkie godziny pracy, wysokie ceny i brak oferty kulturalno-rozrywkowej to zarzuty konsumentów wobec kupców, narzekających na stale pogarszającą się sytuację w centrum Kielc. W czym upatrywać ratunku dla śródmieścia zastanawiały się różne środowiska podczas spotkania”, które odbyło się w środę w Wojewódzkim Domu Kultury w Kielcach.

W spotkaniu uczestniczył nowo powołany menedżer centrum Kielc Tomasz Raczyński, który swoje biznesowe doświadczenia ma zamiar wdrożyć w rodzinnym mieście, by ożywić wymierające centrum miasta. Menedżer, choć zastrzegł, że jeszcze nie wie na ile będzie mógł sobie pozwolić w związku z obecnie dość ograniczonymi kompetencjami, przedstawił już pierwsze pomysły, które nazwał „konkretami” wobec całej masy projektów, które będą, jego zdaniem, trudne do realizacji. Ożywić centrum mają między innymi specjalne mapki przygotowane przez urzędników dla osób odwiedzających miasto, a także stworzenie zimowego toru snowboardowego na… kieleckim Rynku.

Podczas spotkania z krótkimi prezentacjami wystąpili także kielecki poseł Artur Gierada, wiceprzewodnicząca Rady Miasta Katarzyna Zapała, reprezentujący Świętokrzyski Związek Pracodawców Prywatnych Karol Kaczmarski oraz Rafał Wolski z Fundacji Rozwoju Kielc. Każdy z nich przedstawiał swoje pomysły na rozruszanie centrum, ale wszyscy zgodni byli, że gwoździem do trumny dla centrum, może okazać się wyprowadzanie ostatnich obecnie funkcjonujących w centrum wydziałów Uniwersytetu Jana Kochanowskiego poza centrum. W szczególności nowoczesna biblioteka, która powstała na peryferiach miasta może odciągnąć tysiące czytelników, nie tylko studentów z centrum, gdzie dotychczas spędzali czas, spotykali się w oczekiwaniu na zajęcia i udzielali się kulturalnie tworząc studencki klimat miasta.