Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Można zwymiotować

Krzysztof Kawa
Kawa na ławę. Michał Listkiewicz wstawił się za zawieszonym Josephem Blatterem. Skompromitowanego szefa FIFA broni w wywiadzie dla portalu sport.pl. I sam się podkłada.

Koronnym argumentem, jaki wysunął, jest porównanie obecnej pozycji Szwajcara do sytuacji, w jakiej sam znalazł się po wybuchu afery korupcyjnej w Polsce. Minęła dekada, tymczasem były prezes PZPN wciąż przyjmuje wygodną rolę naiwniaka, który nie miał pojęcia o tym, co dzieje się na jego podwórku.

Tym razem na dowód swej niezmąconej niczym wiary w uczciwość środowiska przywołał okoliczności przebiegu meczu z 2006 roku: „Ale mnie też atakowano, bo nie widziałem w polskiej piłce korupcji. A w prasowej relacji z meczu Zagłębia z Cracovią - ordynarnie sprzedanego - czytałem, że zawodnicy zwymiotowali po meczu, dali z siebie wszystko. Nie miałem pretensji do dziennikarza, widocznie wszystko było misternie zorganizowane”.

Byłbym niezmiernie rad, gdyby Michał Listkiewicz wskazał relację prasową, na którą się powołuje. Bo tak się składa, że byłem jednym z tych, którzy szczegółowo opisywali to zdarzenie, wówczas dla „Przeglądu Sportowego”, nie pozostawiając czytelnikom żadnych wątpliwości co do intencji aktorów przedstawienia (tytuł brzmiał: „Umówili się na remis”).

Nie miałem dowodów, iż ustawka wiązała się z transakcją finansową (co później prokuratura udowodniła przed sądem), ale mogłem gołym okiem stwierdzić, że strony biorące udział w tym spotkaniu oszukały publiczność. Dałem temu wyraz na łamach m.in. wyśmiewając słowa trenera Stefana Białasa o wymiotujących z wysiłku piłkarzach. W ułożeniu przebiegu tego meczu nie było niczego misternego, bo nawet najbardziej życzliwi graczom kibice z Kałuży przejrzeli na oczy, gwiżdżąc i skandując „Franciszek Smuda, z Cracovią ci się nie uda!”. Dziennikarze innych redakcji opisywali te zdarzenia w podobnym tonie, wystarczy zajrzeć do archiwum.

Listkiewicz liczy, że nowe pokolenie czytelników nie pamięta lub nie zna rzeczonych okoliczności, ale jedyny cel, jaki osiąga, to ośmieszenie własnej linii obrony. Nigdy nie wierzyłem w jego zapewnienia, że jako były - znakomity skądinąd - arbiter nie wiedział, jak się „kręci lody” w naszej lidze, a przytoczony cytat tylko utwierdził mnie w tym przekonaniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski