Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radosna twórczość

Andrzej Flügel
Moim zdaniem

Czyż nie żyjemy w ciekawych czasach? Doradca prezydenta do spraw sportu, o bardzo futbolowym nazwisku okazał się handlarzem narkotyków. Ojciec Rydzyk, o którego względy zabiega premier i cały sznur ministrów, nazywa pierwszą damę czarownicą. Wysocy urzędnicy od sportu wzięli pierwszą ratę łapówki, bagatela, 60 tysięcy. Zamknięto ich na dziedzińcu ministerstwa zamiast poczekać z kim przyjechali się podzielić tym wziątkiem. Co tam 60 tysięcy! A trzy miliony za przekwalifikowanie jakiejś ziemi na Mazurach. Co to za ziemia? Czy tam są złoża ropy albo złoto?

W tej sytuacji wszystkie głupawki dziejące się na niższych szczeblach są już tylko radosnym uzupełnieniem tego co płynie do nas ze szczytów. Jeśli więc ostatnio zamknięto dwie ulice wiodące do mojej i musiałem objeżdżać pół miasta tkwiąc w korkach, zaprzestałem wyzwisk. Pomyślałem sobie, że skoro w kraju władza zabiega o względy ojca Rydzyka widząc tylko w nim i jego zwolennikach prawdziwych Polaków, a wicepremierowi zakłada się podsłuch w gabinecie, to moje tkwienie w korku jest niczym strasznym.

.

Znakomicie bawili się ostatnio na stadionie w Zielonej Górze maszyniści kolejowi. Panowie byli równie aktywni na boisku, jak przy nalewakach z piwem. Cały czas było więc wesoło. Organizatorzy wpisali się w radosną twórczość i na stadionie było mniej więcej tak zaskakująco i oryginalnie, jak na polskich szlakach i dworcach. Na przykład na dzień przed finałem dowodzący turniejem nie mogli się połapać w gąszczu walkowerów, odwołań i nie bardzo mogli nam powiedzieć, kto w nim zagra i o której godzinie. Wszystko na szczęście skończyło się dobrze. Były gole, nagrody, życzenia i chóralne śpiewy.

Radosną twórczość uprawiają też nasi lokalni szefowie futbolu. Oto w grupie trzeciej zielonogórskiej klasy A triumfowała Iskra Małomice przed Vitrosiliconem Iłowa. Po zakończeniu sezonu okazało się jednak, że ekipa z Iłowej za pierwszy mecz w rozgrywkach musi dostać walkower, bo u rywali grał zawodnik, który musiał pauzować za kartki. Winny był LZPN, bo dawno powinien to wychwycić i zarządzić walkower.

Tak więc działacze mieli pasztet. Zgodnie z literą prawa w okręgówce powinien grać Vitrosilicon, a Iskra pozostać w klasie A. Wywołało to burzę w Małomicach, czemu trudno się dziwić. Przecież zespół uczciwie awansował, a teraz przez błąd działacza miałby być pozbawiony tego, co wywalczył na boisku? Pojawiły się pomówienia i spiskowe teorie. Wydawało się, że związek aby wyjść jakoś z twarzą z tego zamieszania po prostu powiększy okręgówkę o jeden zespół. Nie doceniliśmy jednak jego inwencji. Panowie postanowili, że w piątej lidze zagra 18 ekip. Z tej ,,gorącej" grupy awansowały dwa. Dodatkowo zarządzono baraż między wicemistrzami pozostałych. Czemu? Tego nie wie nikt. Skoro tak, to dlaczego szansy nie dostał pierwszy pod kreską spadkowicz z okręgówki, czyli Błękitni Świdnica? W czym trzeci zespół od końca jest lepszy od dwóch wicemistrzów?

O to chodzi, że w niczym, a zarządzenie owego barażu to jedynie radosna twórczość działaczy, która jak się okazuje nie znikła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska