MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kac pokontrolny

MICHAŁ IWANOWSKI, (kris) (68) 324 88 12 [email protected]
W większości zezwoleń wójtowie i burmistrzowie zapisali, że alkohol można sprzedawać do godz. 22.00. Dlaczego? Z przyzwyczajenia. Teraz barom, restauracjom i dyskotekom grozi prohibicja.

Prowadzący drink-bar Rago w Otyniu Rafał Graczyk wie, że prawnicy właśnie prześwietlają jego koncesję na sprzedaż alkoholu. W zezwoleniu ma zapisane godziny 8.00-22.00. Wszyscy wiedzą, że to tylko teoria.
- Określenie czasu, w którym mogę sprzedawać alkohol jest bez sensu - mówi. - Przecież nie wyprasza się gości z baru o okreś-lonej godzinie, tylko pracujemy do ostatniego klienta. Ale zapewnia, że po 22.00 alkoholu nie sprzedaje. - Klienci siedzą przy tym, co kupili wcześniej - mówi. I dodaje, że takie ograniczenie utrudnia mu pracę. - Ludzie piją piwo przed sklepami.

Kac pokontrolny

Zielonogórscy prokuratorzy kontrolują właśnie prawidłowość decyzji wójtów i burmistrzów o przyznawaniu koncesji na sprzedaż alkoholu. W Świebodzinie sprawdzanie dopiero się zaczęło, w Żaganiu i Żarach trwa, a np. w Nowej Soli i we Wschowie już się kończą. Efekt jest taki, że do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Zielonej Górze trafiło już ponad sto sprzeciwów prokuratorskich od wydanych koncesji. Najwięcej z prokuratury wschowskiej - 78, z nowosolskiej 24, z żarskiej - 10. - Ale to nie znaczy, że nie będzie więcej - mówi zastępca prokuratora rejonowego w Żarach Barbara Neneman-Szachnowska.
Najczęstszym uchybieniem jest zapisanie przez wójta w zezwoleniu godzin ot-warcia lokalu, czyli dopuszczalnego czasu sprzedaży alkoholu. - Jeśli wójt legalizuje w koncesji czas od 8.00 do 22.00, a lokal czynny jest do 2.00 w nocy, to nie wierzę, że po 22.00 sprzedaje się tam tylko herbatę - tłumaczy prokurator Dorota Przygrodzka z Nowej Soli.

Siła nałogu

Nad zamieszaniem ubolewa także prezes SKO Robert Makarowicz: - Każdą sprawę musimy teraz indywidualnie rozpatrzyć, wezwać i przesłuchać ludzi, to są tony papieru i ogromne koszty. Czy nie ma już bandytów, że prokuratorzy zajmują się takimi rzeczami?
Podobnie wypowiada się burmistrz Szlichtyngowej Marek Ast.
- Zaangażowanie prokuratury idzie w niewłaściwym kierunku - mówi. - Nie popełniamy żadnych przestępstw, to tylko uchybienia formalne. Wnieśliśmy odwołania od sprzeciwów prokuratury, ale wystarczyłoby, by prokuratury tylko zwróciły nam na to uwagę.
Zarzuty o zbytnią biurokrację odrzuca prok. Przygrodzka: - Chodzi o praworządność. Nie można legalizować w koncesji czegoś, co i tak nie jest przestrzegane.
Po co zatem samorządowcy wpisują godzinę, do której alkohol może być sprzedawany? Otóż tego nie wie nikt. Jak tłumaczą z... przyzwyczajenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska