Cała sprawa ma początek w 2000 r. Wrocławski oddział Najwyższej Izby Kontroli dopatrzył się nieprawidłowości przy sprzedaży gruntu, który kupiła Korporacja Budowlana Zagłębia Miedziowego z Lubina.
W ósmym przetargu
Działka wyceniona została na 460 tys. zł i w 2003 r., po ośmiu przetargach poszła za 480 tys. Szybko jednak okazało się, że można było na niej zarobić znacznie więcej. - Korporacja podzieliła ten teren na cztery mniejsze działki, które sprzedane zostały za łączną sumę 2,7 mln zł - informuje rzeczniczka prokuratury okręgowej Liliana Łukasiewicz. - To właśnie ta transakcja zainteresowała inspektorów NIK-u.
Oczywiście, zarzuty nie były skierowane do korporacji, ale do władz miasta, a konkretnie prezydenta, pod nadzorem którego doszło do sprzedaży. Śledztwo, które prowadzi prokuratura w Lubinie, ma wyjaśnić, czy Z. Rybka nie dopełnił obowiązków przy tej transakcji.
Sprawdzą analizę
Sprzedaż pilotował wydział polityki gospodarczej urzędu miasta, który podlegał prezydentowi. Prokurator sprawdzi, czy przed podjęciem decyzji została prawidłowo przeprowadzona analiza ewentualnych kosztów. Zdaniem NIK miasto poniosło szkodę przekraczającą 2 mln zł.
- Prezydentowi może zostać postawiony zarzut działania na szkodę miasta - dodaje prokurator Łukasiewicz. - Grozi za to od trzech miesięcy do trzech lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?