Opozycja krytykuje ustawę o prokuraturze

- Szykujecie narzędzia państwa totalnego - stwierdził podczas wczorajszego posiedzenia Sejmu były minister sprawiedliwości Borys Budka. Polityk PO skrytykował w ten sposób projekt ustawy o prokuraturze, który zaproponowało PiS.

Budka szczególnie negatywnie odniósł się do zapisu, który umożliwia przekazywanie informacji o postępowaniach karnych osobom różnym od organów władzy państwowej. - To jest legalizacja bezprawia, za które minister sprawiedliwości, sprawujący urząd w latach 2005-2007, miał postępowanie przed Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Chciał być jednocześnie sędzią i oskarżycielem, dobrze, że jeszcze wyroków nie wykonywał - ironizował polityk PO, nawiązując do okresu pełnienia urzędu ministra sprawiedliwości przez Zbigniewa Ziobrę.

Z kolei przedstawiciele klubu Kukiz’15 podkreślali, że wprowadzona przez koalicję PO-PSL rozdzielność stanowisk ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego została tak naprawdę zatrzymana w połowie reformy.

- Andrzej Seremet jako pierwszy prokurator generalny niewiele mógł i w związku z __tym niewiele chciał - stwierdziła Barbara Chrobak z klubu Kukiz’15 i dodała, że budżet tej instytucji był „stale niedoszacowany”, a obecny model prokuratury zbankrutował.

Proponowanych zmian bronili przedstawiciele PiS. - Czy dzisiaj mamy prokuraturę przygotowaną, żeby walczyć z __najpoważniejszymi przestępstwami? - pytał podczas sejmowego wystąpienia przedstawiciel tej partii Michał Wójcik. Wśród najpoważniejszych zagrożeń, z którymi obecnie śledczy sobie nie radzą, Wójcik wymienił m.in. terroryzm, przestępczość internetową, gangi, które tworzą sieci pedofilskie. Zwracał też uwagę na dysproporcję między zbyt dużą liczbą spraw, które przypadają na prokuratora w prokuraturze rejonowej i zbyt małą liczbą tych, które są przedmiotem działań jednostki apelacyjnej.