Strajk nauczycieli coraz bliżej w regionie radomskim, pat w rozmowach z rządem

Jeśli nic się nie zmieni, w poniedziałek nie będzie nauki w niemal wszystkich radomskich szkołach i w wielu innych placówkach oświatowych. Będą olbrzymie problemy z przyjęciem dzieci do przedszkoli, bo może być za mało niestrajkujacych pracowników wyznaczonych do opieki nad dziećmi.

Można przyjść z dziećmi

Także w całym regionie radomskim może dojść do przerwania nauki, choć sytuacja w poszczególnych gminach jest bardzo zróżnicowana.

W Radomiu władze miasta zdecydowały pójść na rękę rodzicom, którzy mają małe dzieci. W czasie strajku nauczycieli, pracownicy Urzędu Miejskiego w Radomiu, mający problem z zapewnieniem swoim dzieciom opieki, będą mogli przyjść do pracy wraz z nimi. Tak zdecydował prezydent Radosław Witkowski.

- Tak jak z dużym zrozumieniem patrzymy na protest nauczycieli i ich postulaty, tak też doskonale rozumiemy, że strajk może być też problemem dla rodziców, którzy być może nie będą mieli możliwości zapewnienia dzieciom opieki. Dlatego zachęcam również innych pracodawców, by wzorem naszego magistratu, tam gdzie jest to możliwe i bezpieczne, zezwolili pracownikom na przyjście do pracy wraz ze swoimi pociechami. To sytuacja wyjątkowa, w której musimy wykazać wzajemne zrozumienie i solidarność - mówi prezydent Radosław Witkowski.

Dyrektorzy radomskich placówek oświatowych informują rodziców o planowanej akcji strajkowej. Jednak to, ile osób przystąpi do strajku w poszczególnych przedszkolach i szkołach oraz jak wyglądają możliwości zapewnienia dzieciom opieki będzie wiadomo dopiero w poniedziałek rano.

Lepiej zostać w domu

Z kolei burmistrz Kozienic Piotr Kozłowski apeluje do rodziców, aby ich dzieci zostały w domu w czasie strajku nauczycieli. W gminie Kozienice strajkować planują niemal wszystkie szkoły. Jedyną placówką, która nie bierze udziału strajku jest Szkoła Muzyczna I stopnia w Kozienicach.

- Wynik przeprowadzonego referendum strajkowego w naszej gminie przewiduje bardzo duży udział nauczycieli i pracowników obsługi w strajku. Z informacji, jaką przekazali dyrektorzy naszych placówek oświatowych wynika, iż nauczyciele emeryci również popierają strajk i nie wyrażą zgody na zatrudnienie celem sprawowania opieki nad dziećmi czy udziału w pracach komisji egzaminacyjnych. W związku z tym dyrektorzy szkół i przedszkoli w okresie strajku staną przed obliczem braku możliwości zapewnienia opieki dzieciom - czytamy w apelu burmistrza.

Zapłacą za strajk

Część samorządów, które są organami założycielskimi dla szkół zdecydowała, że zapłaci strajkującym za czas protestu. Pieniądze dostaną strajkujący między innymi w Radomiu i w Kozienicach. Przypomnijmy, że zgodnie z prawem to od dyrektora szkoły jako szefa zakładu zależy, jak zostanie zakwalifikowana opieka nad dziećmi w czasie protestu. Pozostaje też personel techniczny, jak choćby portierzy, którzy także chronią dobytek.

Niektóre gminy jednak nie zapłacą strajkującym nauczycielom, którzy przystąpią do strajku. Tak jest między innymi w Skaryszewie, Pionkach, Białobrzegach, Goździe, Jedlni-Letnisku, Przyłęku.

MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook.

Zenek Martyniuk z Akcentem w Explosion. Zobacz zdjęcia!

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE: