Cukierki pojadą na południe

Drat
Już w kilka dni po otworzeniu się unijnych rynków w brzeskiej fabryce cukierków zjawili się Czesi, Węgrzy i Słowacy. Chcą kupować brzeskie wyroby.

To prawda i prawdopodobnie podpiszemy nowe umowy - Cecylia Zdebik, prezes Przedsiębiorstwa Wyrobów Cukierniczych "Odra", potwierdza informacje o rozmowach z handlowcami z południowej Europy. - Kiedy zniknęły cła na słodycze, nowi kontrahenci natychmiast przyjechali do naszej firmy. Dla nas oznacza to oczywiście nowe rynki zbytu i prawdopodobnie zwiększenie produkcji.

Ta ostatnia wiadomość brzmi optymistycznie. Tym bardziej, że brzescy cukiernicy byli przekonani, że wraz z wejściem Polski do Unii Europejskiej będą musieli podnieść drastycznie ceny (o 15-20 procent) na swoje wyroby, co mogło wiązać się ze spadkiem sprzedaży.
- Ceny naszych słodyczy skoczyły na razie o pięć-sześć procent - kontynuuje Cecylia Zdebik. - Do października utrzymamy je na takim samym poziomie. Potem - ze względu na podwyżki cen cukru i syropów używanych do produkcji cukierków - będziemy musieli podnieść je jeszcze o kilka procent. Surowce zdrożały średnio o 10 procent. Chcemy rozłożyć podwyżkę na kilka etapów. Teraz mamy praktycznie lato i wprowadzenie nowych cen na słodycze oznaczałoby porażkę na rynku. Ludzie w upały nie zajadają się chałwą, ale lodami.
Brzeska "Odra" jest jednym z nielicznych producentów spożywczych w kraju, którzy do produkcji wyrobów używają naturalnych surowców. Fabryka ma wszystkie certyfikaty potrzebne do tego, aby swobodnie sprzedać słodycze na rynku europejskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska