Ratownicy czekają na pracę

Tomasz Gdula [email protected]
Na Opolszczyźnie jest ich kilka tysięcy, w tym kilkuset z uprawnieniami pozwalającymi pracować na publicznych kąpieliskach. WOPR nie ma danych, ilu z nich zostanie zatrudnionych w tym roku nad wodą. Od 1 lipca rozpoczną się kontrole, które to sprawdzą. Jeśli ratowników gdzieś zabraknie, takie kąpielisko trzeba będzie zamknąć.
Na Opolszczyźnie jest ich kilka tysięcy, w tym kilkuset z uprawnieniami pozwalającymi pracować na publicznych kąpieliskach. WOPR nie ma danych, ilu z nich zostanie zatrudnionych w tym roku nad wodą. Od 1 lipca rozpoczną się kontrole, które to sprawdzą. Jeśli ratowników gdzieś zabraknie, takie kąpielisko trzeba będzie zamknąć.
Mimo iż wakacje już się zaczęły, wciąż nie wiadomo, które kąpieliska na Opolszczyźnie będą strzeżone.

10 przykazań pływaka

10 przykazań pływaka

Radzi Zbigniew Szorc, prezes WOPR na Opolszczyźnie
1. Pływaj tylko na akwenach strzeżonych przez ratowników. Statystyki wskazują, że 99,9 procent utonięć zdarza się na tzw. "dzikich" kąpieliskach.
2. Nigdy nie wchodź do wody pod wpływem alkoholu. Napoje wyskokowe ograniczają sprawność i wydolność organizmu.
3. Nie pływaj po obfitym posiłku. Ciało jest wtedy ociężałe i niewłaściwie ukrwione.
4. Nie wskakuj do wody po długotrwałym wylegiwaniu się na słońcu. Grozi to organizmowi szokiem termicznym.
5. Nie pływaj samotnie. W razie niebezpieczeństwa będziesz zdany tylko na siebie, a to grozi tragedią.
6. Nie wchodź do wody po zmierzchu. Nawet gdy wezwiesz pomocy trudno będzie cię zlokalizować i pomoc może nadejść za późno.
7. Unikaj jezior o grząskim dnie, porośniętym sitowiem i wodorostami. Łatwo się w nie zaplątać, a wydostanie się z takiej pułapki jest bardzo trudne.
8. Nie pływaj w pobliżu mostów, jazów i innych budowli wodnych. Nurt jest tam bardziej wartki, a pod powierzchnią wody możesz napotkać przeszkody, np. zatopione żelastwo.
9. Nie pozwalaj na samodzielną kąpiel dzieciom poniżej 7 lat. Ich umiejętności pływackie są niewystarczające, zaś w razie ewentualnego utonięcia nieodpowiedzialni opiekunowie ponoszą odpowiedzialność karną.
10. Nigdy dla żartu nie udawaj, że toniesz. Łatwo tym uśpić czujność ratownika, który w razie prawdziwego zagrożenia może zignorować twoje wołanie o pomoc.

Zapewnienie bezpieczeństwa kąpiącym się ludziom to obowiązek zarządców basenów i jezior - informuje Zbigniew Szorc, szef Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego na Opolszczyźnie.
Z całą pewnością profesjonalnych ratowników nie zabraknie na opolskich kąpieliskach "Silesia" i "Marina". Miłośnicy rekreacji nad wodą będą także bezpieczni nad jeziorem w Dębowej koło Kędzierzyna-Koźla oraz w Głubczycach i Dobrzeniu Wielkim.
- Tymi akwenami zarządzamy bezpośrednio i gwarantuję, że zawsze będą na nich WOPR-owscy ratownicy - zapewnia Zbigniew Szorc.

W całym województwie rokrocznie otwieranych jest od 55 do 80 publicznych basenów i innych zbiorników. Teoretycznie na każdym z nich powinni pracować ratownicy. Zarządcy kąpielisk zatrudniają ich jednak na własną rękę. Stąd w WOPR-ze nie wiedzą, jak wiele gmin i przedsiębiorców zechce tego lata oszczędzać na bezpieczeństwie miłośników pływania.
- Z pewnością nie brakuje ludzi chętnych i zdolnych do pracy ratownika - przekonuje Bogdan Głowacki, wiceprezes Zarządu Głównego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. - W kraju mamy około 55 tysięcy przeszkolonych ratowników. Na Opolszczyźnie też ich nie brakuje - wystarczy, by zapewnić latem bezpieczeństwo wszystkim kąpiącym się ludziom.

W naszym województwie jest kilka tysięcy ratowników, w tym kilkuset z uprawnieniami, pozwalającymi na pracę na kąpieliskach publicznych. Nie wiadomo jednak, ilu z nich znajdzie zatrudnienie podczas wakacji. Tego faktu ani ratownicy, ani ich pracodawcy nie muszą zgłaszać władzom WOPR.
Od 1 lipca WOPR-owcy rozpoczną wyrywkowe kontrole na basenach i kąpieliskach w województwie. Dopiero wtedy okaże się, ilu organizatorów wypoczynku nad wodą potraktowało poważnie obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa kąpiącym się. Jeśli kontrolerzy stwierdzą nieprawidłowości, mogą nakładać kary, a nawet doprowadzić do zamknięcia nieprawidłowo lub wcale niepilnowanego kąpieliska.
- Tak samo postępujemy co roku - mówi Zbigniew Szorc.
Jak się dowiedzieliśmy, na większości publicznych kąpielisk w minionych latach ratownicy byli zatrudniani zgodnie z przepisami. Nie dotyczy to jednak tzw. dzikich akwenów, których w całym województwie jest co najmniej kilkadziesiąt. Niestety wciąż cieszą się one wielkim powodzeniem wśród spragnionych wakacyjnego wypoczynku. Niestety, bo statystyki dowodzą, że właśnie tam dochodzi do zdecydowanej większości utonięć. Na strzeżonych kąpieliskach takie tragedie nie zdarzają się prawie wcale.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska