Trwa wyburzanie Zakładów Wyrobów Kamionkowych w Suchedniowie. To koniec długiej historii przemysłu ceramicznego w miasteczku. Przedwojenna fabryka przy ulicy Mickiewicza została zlikwidowana lata temu, został z niej komin i jeden budynek. Teraz rozbierany jest "Nowy Marywil" przy ulicy Sportowej.
Produkcja naczyń, ceramiki sanitarnej a potem i innych rzeczy, wypalanych z miejscowej gliny rozpoczęła się w latach 20 tych ubiegłego wieku. Po wojnie fabrykę przejęło państwo. W latach 60 tych wybudowano nowy zakład, przy ulicy Sportowej, wyposażono go w importowaną z Anglii linię technologiczną. "Marywil" miał kilka filii, własny ośrodek wypoczynkowy, bloki mieszkalne i szkołę zawodową. W fabryce wytwarzano głównie rury kanalizacyjne, ale także elementy ogrodzeń i systemy kominowe. Regularnie przyjeżdżali tu też artyści - rzeźbiarze. Niektóre ich dzieła do dziś można podziwiać w Suchedniowie. Problemy zaczęły się po zmianie ustroju. Firmy nie udało się sprywatyzować, ciągłe zmiany prezesów nie poprawiały sytuacji.
Państwowa spółka "Marywil" została zlikwidowana w 2013 roku. Wówczas stanęła produkcja. W 2019 roku ponad 10 hektarów terenu przejęła Agencja Rozwoju Przemysłu. Zamierza postawić tu nowoczesną fabrykę prefabrykatów. Mają tu powstawać elementy do budowy biurowców, budynków użyteczności publicznej i domów. Jak informował Miłosz Marczuk, rzecznik Agencji Rozwoju Przemysłu, przewidywany termin uruchomienia fabryki to 2022 rok.
- Nasz zakład, który powstanie w Suchedniowie, będzie jednym z najnowocześniejszych w Europie. Ściany, stropy i schody, które będą schodzić z jego linii produkcyjnych zostaną między innymi wykorzystane przy budowie nowoczesnych powierzchni biurowych – podkreśla Mariusz Wal, prezes ARP Prefabrykacja.
Zanim rozpocznie się budowa, zlecono wyburzenie tego, co stało od pół wieku. W kwietniu firma Anna - Bud rozpoczęła rozbiórkę budynków. Ma się ona zakończyć w sierpniu. Większość hal i innych obiektów już nie istnieje. Na miejscu pracuje ciężki sprzęt, wszędzie widać hałdy gruzu, gdzieniegdzie są jeszcze wyprodukowane przed 2013 rokiem rury.
Mieszkańcom Suchedniowa żal "Marywilu". - Całe życie tu przepracowałam. Serce pęka, jak się patrzy. Budynki były porządne, z cegły. Tylu ludzi tu pracowało... Zarobki może nie były wysokie, ale każdy miał utrzymanie dzięki "Marywilowi" - mówi starsza kobieta. Podobne głosy słyszymy za każdym razem, kiedy odwiedzamy znikającą w oczach fabrykę.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?