Trener konecczan, Robert Napierała miał pewne obawy przed meczem z AZS UW, bo ten rywal to już inna drużyna, niż w poprzednim sezonie, kiedy była raczej dostarczycielem punktów. Pierwsza faza meczu jakby to potwierdzała. Otwierające 20 minut spotkania to przewaga gości, którzy w 12 minucie prowadzili 8:4, a w 19 - już 10:5.
Sygnał do odrabiania strat dał swojej drużynie Dawid Maleszak, który od stanu 7:12 zdobył trzy bramki z rzędu. Jeszcze przed przerwą gospodarze zdołali wyrównać, a uczynił to w ostatniej minucie pierwszej połowy Ernest Pilarski. Tuż po przerwie nasi szczypiorniści objęli prowadzenie, a następnie zaczęli je powoli powiększać. W 33 minucie było 16:14, w 35 - 18:15, a w 46 - 23:19. Wtedy nastąpiła awaria tablicy świetlnej i mecz dokończono przy sędziowskich stoperach. Jeszcze w 58 minucie KSSPR prowadziło 31:27 i do końca meczu gole zdobywali wyłącznie warszawiacy (wszystkie trzy gole dla drużyny AZS UW rzucił Jakub Witkowski, w tym czasie drużyna AZS UW próbowała podwyższonej obrony na całym boisku). Przez to końcówka zrobiła się trochę nerwowa, ale wielkiego zagrożenia dla zwycięstwa ekipy z Końskich nie było.
- Cieszę się, że drużyna zagrała z charakterem i mimo słabszej pierwszej połowy potrafiła wyjść na prowadzenie, a potem do końca walczyła o zwycięstwo. Myślę, że zna nie zasłużyliśmy - mówił trener koneckiej drużyny, Robert Napierała.
Jeszcze trudniejsze, wydaje się, zadanie czeka KSSPR w drugiej kolejce. W sobotę o godzinie 18 nasza drużyna zagra w Zamościu z Padwą, która po pierwszej serii spotkań jest liderem grupy C pierwszej ligi.
W poprzednim sezonie Padwa, grając jako beniaminek, zajęła w pierwszej lidze bardzo dobre, piąte miejsce, tracąc do czwartego KSSPR tylko punkt. W Końskich nasi szczypiorniści wprawdzie gładko pokonali zamościan 36:28, ale w drugiej rundzie Padwa pokonała u siebie KSSPR 22:21. Najlepszymi strzelcami Padwy w poprzednim sezonie byli Tomasz Fugiel (121 bramek w 18 meczach, piąte miejsce w klasyfikacji snajperów) i jego brat Szymon (99 goli w 22 meczach, piętnaste miejsce).
W pierwszej kolejce bieżącego sezonu ekipa z Zamościa wygrała w Kielcach z beniaminkiem, SMS ZPRP 32:21 (16:9), zdecydowanie dominując przez niemal cały mecz. Padwa zademonstrowała bardzo dobrą, agresywną grę w obronie, dobrze grali jej bramkarze, sporo bramek drużyna z Zamościa zdobyła po kontratakach. Zespół prowadzony przez trenera Tomasz Czerwonkę nie miał także problemów z szybkim i składnym rozegraniem ataku pozycyjnego, w którym często akcje kończył obrotowy. Najwięcej bramek dla gości zdobyli rozgrywający Hubert Obydź 8, obrotowy Bartosz Skiba 5 oraz skrzydłowy Paweł Puszkarski i rozgrywający Tomasz Fugiel po 4. Czołowymi postaciami zespołu są także rozgrywający Szymon Fugiel, bramkarz Patryk Plaszczak i obrotowy Radosław Pomiankiewicz. W Zamościu ambicje sięgają nawet awansu do PGNiG Superligi.
Konecczan czeka w sobotę „gorący” mecz, bo hala w Zamościu niemal zawsze jest wypełniona do ostatniego miejsca, a drużyna ma głośny fanklub.
Była KIELECKA piłkarka ręczna – dziś zawodniczka bikini fitness [zdjęcia]
POLECAMY RÓWNIEŻ:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM sporcie NA:
Autor jest również na Twitterze Follow@Pawel_Kotwica |
Obserwuj Handball Echo na Twitterze Follow@Handball_Echo |
Obserwuj Sport Echo Dnia na Twitterze Follow@Sport_Echo_Dnia |
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?