100 lat szkolnictwa zawodowego w Starachowicach. Zobaczcie jak bawili się goście [ZDJĘCIA]

Pisaliśmy o oficjalnej części imprezy: Wspaniały jubileusz 100-lecia szkolnictwa zawodowego w Starachowicach [ZDJĘCIA]

Po części oficjalnej przyszedł czas na rozrywkową, także w Parku Kultury. Rozpoczął ją absolwent, Maciej Bidziński, piosenką "Biały krzyż". Jak przystało na absolwenta szkoły technicznej, pan Maciej jest dziś dyrektorem Gminnego Ośrodka Kultury Sportu i Rekreacji w Pawłowie. Po nim piosenkę "Krajka" wykonali harcerze, spadkobiercy Motorowej Drużyny Harcerskiej powstałej w roku 1956.

Z kolei Andrzej Rojek, także absolwent, znany propagator kultury w mieście, opowiedział garść anegdot z życia szkoły. Usłyszeliśmy o kolędach w radiowęźle szkolnym czy o niespodziewanej "wizycie" profesora Wiktora Zinna w szkole.

Zespół Plejada rozpoczął pokaz różnorakich możliwości uczniów, ale w końcu Zespół Szkół Zawodowych numer 2, to Szkoła Odkrywców Talentów. Przebojem dnia była piosenka "We go together" z musicalu Grease, brawurowo zaśpiewana i zatańczona przez uczniów. Była piosenka żeglarska zaśpiewana po angielsku i piosenka w języku hiszpańskim, jako że uczniowie "dwójki" odbywają praktyki w tym kraju. Jeszcze "oczko" puszczone w stronę Szkolnego Klubu Sportowego "Zryw" i finałowa piosenka, przebój zespołu Kombi "Moje pokolenie".

Po nim wszyscy przenieśli się do Zespołu Szkół Zawodowych numer 2. Tam odsłonięto tablicę na pamiątkę 100 - lecia. Chętni mogli zwiedzić szkołę i zobaczyć co oferuje dziś. Na przykład nową pracownię do zajęć fotowoltaicznych. Z uwagą oglądał ją absolwent 2010 Konrad Rączka, dziś znany organizator imprez sportowych. - Pamiętam szczególnie mojego kolegę z klasy, mistrza kickboxingu Dawida Kasperskiego i szkolne imprezy.

Na korytarzu uczniowie prezentowali skonstruowany i wykonany przez siebie pojazd elektryczny, można było wpisać się do księgi pamiątkowej.

Uczta dla ciała czekała w sali gimnastycznej, przygotowana przez uczniów i nauczycielki z Zespołu Szkół Zawodowych numer 1. Okolicznościowe torty wykonała była przewodnicząca Rady Rodziców Ewa Trepka, wyroby wędliniarskie i mięso do gulaszu podarował Paweł Nowak, szef zakładów wędliniarskich z Wąchocka, absolwent szkoły.

Wśród gości wyróżniali się dwaj... marynarze, jak się okazało także absolwenci "technikum na Maja". - Szkołę skończyłem w roku 1969 - mówi Zygmunt Galawski, emerytowany starszy oficer mechanik okrętowy. Jestem już na emeryturze, ale ciągnie mnie tu. Opłynąłem cały świat, ale nigdzie nie ciągnie tak jak do szkoły średniej.

Drugi marynarz, to Mieczysław Galawski (taki sam stopień), maturzysta z roku 1975. Dziś obaj bracia są już na emeryturze. - Nigdy nie zapomnę nauczyciela zawodu Bernarda Zwodę - wspominał pan Zygmunt. - Prowadził zajęcia z obróbki młotków i miał fenomenalne wyczucie "w ręku". Niby prosta czynność - wykonanie młotka - ale wiele się wówczas nauczyłem i korzystałem z tej nauki przez 50 lat na statku.

- Uważam, że impreza się udała - mówi dyrektor Zespołu Szkół Zawodowych numer 2 Grażyna Małecka. - Przede wszystkim dopisali goście, absolwenci szkoły, których było bardzo dużo. Udanym przedsięwzięciem było także połączenie występów artystycznych młodzieży i absolwentów. Ci ostatni mają dziś swoje firmy, albo pracują w innych i zawsze chętnie przyjmują naszych uczniów na praktyki. Teraz trzeba czekać tylko na kolejny jubileusz.