Przypomnijmy, wieczorem 6 marca 2018 roku na alarmowy numer zadzwoniła 33-letnia kielczanka. Mówiła, że w jej mieszkaniu znajduje się ranny mężczyzna. Życia 28-latka poranionego według śledczych nożem długim na blisko 20 centymetrów, nie udało się uratować. Kobieta miała 2,5 promila alkoholu w organizmie. Proces toczył się przed Sądem Okręgowym w Kielcach. Na wniosek obrońcy sąd wyłączył jawność rozprawy argumentując, iż poruszane będą kwestie związane ze sferą życia intymnego oskarżonej i ofiary. Już przebywając za kratami kobieta urodziła dziecko. W lipcu ubiegłego roku zapadł wyrok. Sąd uznał oskarżoną za winną i wymierzył jej karę 12 lat więzienia. Zobowiązał również kobietę do zapłacenia po 50 tysięcy złotych dla rodziców ofiary i po 30 tysięcy złotych dla sióstr nieżyjącego mężczyzny. Uzasadnienie także odbyło się za zamkniętymi drzwiami.
W środę, po tym jak wnioskowali o to obrońca oskarżonej oraz pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych, sprawą zajmował się Sąd Apelacyjny w Krakowie. W całości utrzymał w mocy wyrok Sadu Okręgowego w Kielcach.
- Sąd nie przychylił się do argumentów obrońcy, który wnioskował, by uznać iż do spowodowania śmierci doszło pod wpływem silnego wzburzenia. Wprawdzie zamiar był nagły, jednak stan nietrzeźwości, wcześniejsza karalność, to jak oskarżona funkcjonowała w społeczeństwie oraz to, jak wybiórcza była jej pamięć, nie pozwala na wymierzenie kary w dolnych granicach zagrożenia. Oskarżona przedstawiała różne wersje wydarzeń. Raz mówiła, że konkubent odebrał sobie życie, innym razem, że znalazła go już rannego, była też wersja iż odpierała jego atak. To, że oskarżona samotnie wychowuje dziecko, jest argumentem obusiecznym. Wszak sama pozbawiła je ojca – opowiadał w środę sędzia Tomasz Szymański, rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Krakowie.
Sąd nie przychylił się również do wniosku przedstawiciela oskarżycieli posiłkowych, który chciał dla kobiety 25 lat więzienia.
- W ocenie sądu nie ma podstaw by twierdzić, że skrucha i żal oskarżonej nie były prawdziwe. Wyrażała je już kiedy wzywała pomoc. Mówiła, że bardzo chce, by mężczyzna żył – dodawał sędzia Tomasz Szymański.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?